Protest zapowiadano od tygodni, zwoływano się za pośrednictwem portali społecznościowych, zapowiadano marsze aż w 11 miastach. Tym bardziej dziwi, że gdy przyszedł dzień Ogólnopolskiego Protestu Studentów i Studentek, zdecydowana większość młodych Polaków wybrała inne zajęcia.
Trzeba to powiedzieć jasno – Ogólnopolski Protest Studentów i Studentek okazał się wielką klapą. W w manifestacjach wzięła udział garstka polskich żaków. Jeśli organizatorzy myśleli, że studentom uda się wystraszyć rząd Prawa i Sprawiedliwości, to musieli się srodze zawieść.
Na ulicach Szczecina studentów było niewiele więcej niż towarzyszących im dziennikarzy i fotoreporterów. Podobnie było w Poznaniu, trochę lepiej w innych miastach. Jednak w Warszawie protestujących było mniej niż przed budynkiem Wydziału prawa i Administracji pojawia się zwykle podczas egzaminu poprawkowego z logiki.
– Chcemy pokazać, że młodzi nie zgadzają się na to, co się dzieje w Polsce – zapowiadała w mediach Martyna Równiak, jedna z organizatorek protestu. Wygląda na to, że jednak tych co się nie zgadzają było dziś niewielu.