Ostatnie tygodnie to dobry czas dla Sławomira Nitrasa. Niektórzy wprawdzie mają wątpliwości, czy jest on jeszcze politykiem opozycji, czy też dziennikarzem (dokumentował grudniowe wydarzenia w Sejmie), ale jedno jest pewne - poseł jest na fali. A dla PiS oznacza to, że trzeba w niego uderzyć. Dawniej z niewygodnych ludzi władza robiła wariatów. Dziś ktoś uznał, że z Nitrasa trzeba zrobić ćpuna.
PiS coraz bardziej się rozkręca. O ile początkowo jedynie sugerowano, że poseł Platformy może coś brać, tak teraz nie przebierają w słowach. Posłanka Krystyna Pawłowicz napisała na swoim profilu na Facebooku wprost, że poseł opozycji jest "ciągle na prochach".
Wśród obserwujących profil posłanki PiS nie brakuje tych, którzy powtarzają oskarżenia pod adresem posła.
Sławomir Nitras nie zamierza odnosić się do tych zarzutów, bo jak mówi, winny się tłumaczy. Przyznaje też, że nie raz próbowano zrobić z niego wariata. Poseł nie traktuje poważnie tych oskarżeń i na razie nie zamierza sięgać po kroki prawne. Tyle tylko, że łatka, którą ktoś próbuje mu przypiąć, zaczyna się coraz mocniej trzymać.
"Nitras, na czym ty jedziesz"
Insynuacje, jakoby poseł Nitras miał działać pod wpływem narkotyków, pojawiły się już pamiętnej nocy - 16 grudnia. To właśnie wtedy poseł aktywnie działał i nagrywał wydarzenia w Sejmie, gdy PiS dokonał zamachu na wolność mediów. W nocy, gdy doszło do blokady mównicy sejmowej, Nitras usiłował rozmawiać z wsiadającym do samochodu posłem PiS Krzysztofem Zarembą. I już wtedy padło: "Nitras, powiedz mi kochany, na czym ty dzisiaj jedziesz".
Nie wiadomo, kto wpadł na pomysł, aby zrobić z Nitrasa ćpuna. Ale to właśnie poseł Zaremba, z którym Nitras wyjątkowo się nie lubi, już od 2008 roku krytycznie wypowiadał się na jego temat. Szczególnie wtedy, gdy w szczecińskiej PO wybuchła afera narkotykowa. – Nitras winien wpadki z narkotykami – mówił wówczas Zaremba, jeszcze jako senator PO.
Tę narkotykową narrację forsują także przychylne rządowi media - na czele z wyspecjalizowanym w szkalowaniu opozycji portalem braci Karnowskich.
Nitras kilka razy komentował, że nigdy nie brał narkotyków. Ale kłamstwo powtarzane wiele razy przykleja się do człowieka i później trudno zmyć z siebie oskarżenia. Posłowie PiS doskonale o tym wiedzą, dlatego dalej utrzymują narrację wobec Nitrasa. Szczególnie dobrze widać ją jednak na Twitterze.
Idąc tą sprawdzoną metodą, Joachim Brudziński komentował zachowanie posłów PO i Nowoczesnej: "Nie chcę powiedzieć pod wpływem jakichś używek". Niektórzy boją się jednoznacznie powiedzieć, że "Nitras bierze" i wolą to jedynie zasugerować. Inni robią to wprost, jak choćby reporter TV Republika Rafał Potocki.
Szczecińskie korzenie
Jeszcze dalej szedł wspomniany już poseł Zaremba z PiS. – Może aura sprzyja. Dużo śniegu, białego puchu. Ta nad aktywność psychofizyczna posła Nitrasa jest bardzo ciekawa – mówił poseł.
Do siania niepewności przyczynili się też dziennikarze Radia Szczecin (kieruje nim Edward Kosmal, były kandydat PiS w wyborach parlamentarnych). O to, "jakie środki bierze poseł Nitras" zapytali Bartosza Arłukowicza z PO, który oczywiście nie miał w tym temacie nic do powiedzenia. Ale cel został osiągnięty - nazwisko Nitrasa po raz kolejny pojawiło się w mediach w kontekście zażywania narkotyków. A że nikt tego nie potwierdza? To zapewne zmowa milczenia...
Zaremba, gdy był jeszcze w Platformie (choć skłócony z Nitrasem) ostrzegał "przed złymi praktykami, które dzieją się w partii". W 2008 roku, gdy dwóch członków PO zatrzymano za posiadanie narkotyków, zapowiadał, że "To nie jest koniec, bo to nie tylko te osoby mają podobne kłopoty. Oby więcej takich zdarzeń nie było. Moją wiedzę zachowam dla dobra partii".
W ostatnich dniach mediom rzeczywiście udało się złapać Nitrasa, jak "bierze". Upubliczniono film, na którym Nitras bierze ścierkę do ręki, aby wyczyścić drzwi do szczecińskiego biura Prawa i Sprawiedliwości, które zostały zniszczone przez wandali. To jednak nie wystarczyło, aby wyeliminować z polityki brudne chwyty. Prędzej prawica wyeliminuje z niej samego Nitrasa.
Nitras później nie chciał komentować tej sytuacji i odpowiadał na pytania dotyczące swojego nerwowego zachowania, które widać na filmie „Pucz”. Czytaj więcej