
Po publikacji artykułu o sytuacji w Malmö otrzymałam wiele sygnałów od czytelników, którzy nie zgadzają się ani z taką wizją miasta, ani z takim przedstawieniem problemu imigrantów w Szwecji. Historia wywołała skrajne emocje, choć sam fakt, że w mieście utworzył się polski oddział partii przeciwnej imigrantom też pokazuje skalę tych emocji na miejscu. Bo tak niektórzy właśnie widzą dzisiejsze Malmö. Moim celem nie było jednak podważanie szwedzkiego modelu integracji, który, od lat wiadomo, jest najlepszy na świecie i dla wielu państw mógłby być wzorem. I do tej pory się sprawdzał.
Każdy przybysz z innego kraju ma w Szwecji dostęp do bezpłatnej i praktycznie nieograniczonej nauki języka szwedzkiego. To podstawa integracji. W Malmö kursy obejmują 15 godzin tygodniowo, łącznie z wykładami o Szwecji, życiu w tym kraju i jego wartościach. Program tych kursów można znaleźć w internecie. Jest dostępny w 24 językach, również po polsku. Mocno podkreśla się w nim, że w kursie uczestniczą kobiety i mężczyźni z całego świata, z różnych kultur i religii i ważne jest, by uczniowie szanowali się nawzajem.
Choć nie brakuje problemów. Dzieci są zestresowane, na początku niewiele rozumieją. A – jak pisaliśmy – na fali ostatniego, wielkiego napływu uchodźców, niektórzy rodzice narzekają, że tych dzieci jest tak dużo, że obniżają poziom nauki. O konflikty wtedy bardzo łatwo. Ale w Szwecji taka integracja to przecież tradycja.
Specjalną ustawą przyznano imigrantom prawo do nauki języka szwedzkiego w czasie pracy w wymiarze 240 godzin oraz prawo do nauki języka ojczystego dla dzieci imigrantów. Jako pierwsza na świecie Szwecja przyznała prawa wyborcze cudzoziemcom w wyborach lokalnych. Od 1976 r. wprowadziła je w praktyce. Zagwarantowano też prawo do pomocy tłumacza i do informacji. (...) Szwecja przyjęła ponadto przepisy antydyskryminacyjne – ustawę o zakazie dyskryminacji i o zakazie podburzania przeciwko grupie etnicznej". Czytaj więcej
Urząd pracy Arbetsförmedlingen informował w ubiegłym roku, że przepaść na rynku pracy między urodzonymi w Szwecji a urodzonymi za granicą jeszcze się powiększy. Cytował statystyki. Bezrobocie w przypadku tych pierwszych wynosiło niecałe 5 procent. W przypadku tych drugich – prawie 15. Sugerował, że potrzeba większego nacisku na edukację i budowę nowych mieszkań, by w ten sposób ułatwić ludziom drogę do rynku pracy.
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
