Brzuch kobiety w ciąży
Brzuch kobiety w ciąży Fot. Grażyna Makara / Agencja Gazeta

W zeszłym tygodniu świat dowiedział się o kobiecie, którą zmuszono do aborcji w siódmym miesiącu ciąży. Wiadomość ta dotarła także do Polski. Choć szokująca, zadziałała przede wszystkim na 2 sposoby, oba łatwe do przewidzenia - po pierwsze, jako obrzydliwa ciekawostka; po drugie, jako argument w rękach przeciwników aborcji (argument o tyle dziwny, że chyba żaden otwarty zwolennik aborcji w naszym kraju nie nazywa aborcją usuwania płodu siedmiomiesięcznego, któremu czytamy już bajki i puszczamy Mozarta).

REKLAMA
Pojawiły się oczywiście głosy potępiające politykę jednego dziecka jako przeczącą naturze i prawom człowieka. Jednego niestety zabrakło - chwili refleksji nad tym, czym jest chińska polityka planowania urodzin, jak oficjalnie nazywa się chiński program kontroli urodzeń. Dlaczego go wprowadzono? Jak działa? Jakie są jego zasady? I jakie są skutki - dla Chin i dla nas - w Europie i na świecie.
W poszukiwaniu tych informacji czytałam blogi i The New England Journal of Medicine, odwiedziłam Wikipedię i strony CIA. W tekście dzielę się częścią interesujących wyników moich poszukiwań, które być może zaciekawią również Państwa.
1. Kiedy to się zaczęło?
Politykę jednego dziecka wprowadzono w 1979 roku aby zapewnić ekonomiczną stabilność kraju. Szybki wzrost liczby mieszkańców doprowadziłby do przeludnienia, niedożywienia, rozprzestrzeniania chorób, bezrobocia i innych poważnych problemów. Warto jednak wiedzieć, że jeszcze przed 1979 rokiem w Chinach obowiązywał program promowany hasłem (w wolnym tłumaczeniu z angielskiego) „późno, długo, mało" - miej dzieci później, rób dłuższe odstępny pomiędzy ciążami, miej mniej dzieci. Program ten nie narzucał Chińczykom konkretnych zasad ani limitów, nie było żadnych kar finansowych, a liczba dzieci w rodzinie w czasie jego obowiązywania spadła ze średniego poziomu 5,9 w roku 1970 do 2,9 dziewięć lat później. Po wprowadzeniu polityki jednego dziecka w 1979 roku średnia spadła do dzisiejszego poziomu około 1,4*.
Oznacza to, że nominalny spadek w dziesięcioletnim okresie sugestii był dwukrotnie większy niż w czasie 32 lat zakazów i surowych kar!
Wiele osób sądzi, że spadek liczby urodzin tylko częściowo wynika z polityki jednego dziecka. W tym okresie wiele krajów na świecie, także w Azji, doświadczyło podobnego zjawiska określanego jako naturalny skutek rozwoju, edukacji, uprzemysłowienia i globalizacji.
2. Polityka JEDNEGO dziecka?
NIE! Surowa zasada jednego dziecka dotyczy tylko mniejszości obywateli Chin - około 35% ludności kraju. Pozostałych mieszkańców dotyczą liczne wyjątki:
Na terenach wiejskich ludzie co do zasady mogą mieć dwoje dzieci. W niektórych regionach prawo posiadania drugiego dziecka otrzymują tylko rodziny, których pierwsze dziecko jest dziewczynką. Łatwo wytłumaczyć to faktem, że chłopcy bardziej przydają się w pracy na roli. Ta zasada wiąże się z pewnym ograniczeniem - para musi zachować kilkuletni odstęp pomiędzy ciążami (dotyczy to także innych wyjątków pozwalających na posiadanie dwojga lub trojga dzieci).
Rodzice dzieci niepełnosprawnych i niedorozwiniętych umysłowo mogą posiadać dwoje dzieci.
Rodzice niepełnosprawni mogą posiadać dwoje dzieci, aby jedno z nich mogło opiekować się rodzicami. Rodzice będący jedynakami mogą posiadać dwoje dzieci.
Przedstawiciele mniejszości narodowych mogą posiadać dwoje, a nawet troje dzieci.
Osoby chcące posiadać więcej dzieci mogą otrzymać zgodę jeżeli opłacą grzywnę, której wysokość zależy od ich dochodów (często jest to równowartość rocznych zarobków). 70% obywateli Chin mieszka na terenach wiejskich, a więc większość ludności tego kraju może posiadać dwoje dzieci. Łatwo zauważyć, że nazwa polityki jednego dziecka jest dość radykalna w porównaniu z rzeczywistością.
3. Jak wprowadza się politykę jednego dziecka?
Na szczeblu lokalnym i regionalnym. To powoduje wiele nierówności.
Niektóre władze lokalne są bardzo rygorystyczne. Zdarza się prowadzenie niezapowiedzianych badań w wioskach. Inne nie skupiają się na kwestiach rozrodczości mieszkańców. Zależy to w dużej mierze od skali zaludnienia regionu.
Polityka jednego dziecka nie byłaby możliwa bez szerokiego stosowania antykoncepcji. Najczęściej używane są metody długofalowe. Według The New England Journal of Medicine w 2001 roku 8% antykoncepcji stanowiła sterylizacja mężczyzn, 37% sterylizacja kobiet, 46% spirale domaciczne. Prezerwatywy były wykorzystywane w 6% a pigułki antykoncepcyjne w 3% przypadków.
Zakładam, że sterylizacja kobiet i mężczyzn odbywa się głównie u osób, które osiągnęły już maksymalną dopuszczalną liczbę dzieci i nie chcą stanąć przed wyborem - albo stracisz oszczędności życia, albo zdecydujesz się na aborcję.
Danym o antykoncepcji towarzyszy stosunkowo niski poziom aborcji. Według The New England Journal of Medicine tylko 25% chińskich kobiet w wieku reprodukcyjnym poddało się co najmniej jednej aborcji. W Stanach Zjednoczonych ten odsetek wynosił w tym samym czasie 43%!**
Niestety wciąż zdarzają się przypadki przymusowych aborcji będących w istocie czymś więcej - mam na myśli zabiegi dokonywane w 6.,7., 8. a nawet 9. miesiącu ciąży. Choć te tragiczne zdarzenia wciąż mają miejsce, wydaje się, że nie są regułą - wiele kobiet rodzi dzieci pod warunkiem zgody na późniejszą sterylizację. Wiele dzieci jest też konfiskowanych przez władze i oddawanych do domów dziecka, gdzie oczekują na adopcję przez pary bezdzietne i rodziców z zagranicy.
4. Jaki jest wpływ polityki 1 dziecka na sytuację demograficzną Chin?
To trudne pytanie. Jedni twierdzą, że to bardzo ważny czynnik. Rząd chiński oczywiście uważa politykę jednego dziecka za sukces. Pojawia się jednak wiele głosów mówiących, że jest ona tylko jednym z licznych czynników składających się na naturalne trendy regionalne i ogólnoświatowe. Jakie to trendy?
Spadający przyrost naturalny. Spada, to prawda, ale to wciąż przyrost. Sytuacja jednak ulega szybkim zmianom. Wielu naukowców wykazuje, że około roku 2015 sytuacja demograficzna ulegnie zmianom. Niedługo liczba obywateli Chin może zacząć maleć. Powszechne jest też przekonanie, że w 2013 roku skończy się tzw. „dywidenda demograficzna" (rosnąca liczba ludności w wieku produkcyjnym).
W skrócie - chińskie społeczeństwo się starzeje. Może to mieć istotne skutki dla gospodarki kraju. O ile przeludnienie powoduje destabilizację gospodarki, zbyt mała liczba ludności, w szczególności w wieku produkcyjnym, może prowadzić do stagnacji, spadku efektywności, kreatywności i otwartości na nowe zjawiska. To może zatrzymać rozwój rozpędzonej gospodarki Chin.
Dysproporcja między ilością mężczyzn i kobiet. W grupie dzieci do 15 roku życia w Chinach wskaźnik ilości chłopców na 100 dziewczynek wynosi 1,17. Oznacza to, że na 100 dziewczynek w Chinach rodzi się 117 chłopców. To niewiele, ale jeśli przeliczyć te proporcje przez liczbę Chińczyków okaże się, że miliony młodych mężczyzn nigdy nie znajdą żony. To może prowadzić do frustracji, problemów psychicznych, agresji, porwań kobiet (które już są dużym problemem kraju: polecam ten krótki film: http://www.youtube.com/watch?v=LvmOmaLB8d8) i rozprzestrzeniania chorób związanych z rozwojem usług seksualnych, m.in. AIDS.
Okazuje się jednak, że to nie jest problem wyłącznie chiński, a także, że istniał on w Chinach jeszcze przed wprowadzeniem polityki jednego dziecka. Nie może być jej skutkiem. Chińska kultura stawia na chłopców. Tylko programy społeczne i promocja wartości córek może odwieść ludzi o dokonywania aborcji płodów płci żeńskiej (jest to proceder zakazany w Chinach, ale wciąż częste zjawisko) i porzucania dziewczynek. (Znów, warto dodać, że rzeczywistość może być mniej dramatyczna niż brzmienie poprzedniego zdania.
The New England Journal od Medicine podaje: „W 1995 przeprowadzono badanie w 3 regionach Chin. W wyniku badań dzieci poniżej 14 roku życia okazało się, że występuje wśród nich naturalny stosunek ilości chłopców do ilości dziewczynek. Rzeczywista liczba dziewczynek przekraczała liczbę oficjalnie zarejestrowanych dziewczynek o 22%". Ta informacja pokazuje, że wiele rodzin nie dokonuje aborcji, ani nie porzuca córek, ale zwyczajnie ukrywa je przed władzami).
5. Przyszłość?
Polityka jednego dziecka została wprowadzona jako tymczasowy środek mający rozwiązać konkretne problemy demograficzne. Chińskie władze stwierdziły jasno, że polityka nie zostanie anulowana co najmniej do 2015 roku, ale na poziomie lokalnym wprowadza się coraz więcej wyjątków (jednym z nich jest zezwolenie rodzicom-jedynakom na posiadanie dwojga dzieci).
Aktualnie władze znajdują się pod naciskami naukowców i obywateli. Ci pierwsi ogłaszają pesymistyczne socjodemograficzne prognozy na przyszłość. Ci drudzy, z coraz większym dostępem do informacji o świecie, dostrzegają anachronizm polityki jednego dziecka.
Rząd obawia się, że jej porzucenie doprowadzi do nagłej zmiany struktury rodzin. Rosnąca liczba badań wskazuje jednak, że rozwój kraju, zmiany społeczne i polityka państwa doprowadziły do zmiany kultury Chin i popularyzacji modelu małej rodziny. Coraz więcej młodych ludzi deklaruje, że idealna rodzina ma jedno lub dwoje dzieci. Zmieniają się także preferencje dotyczące płci. Coraz częściej dziewczynki traktowane są jako satysfakcjonujące potomstwo (w szczególności w miastach).
6. Co my na to?
Europa lubi być bardzo humanitarna. W słowach krytyki polityki jednego dziecka często odwołujemy się do argumentu o jej nieludzkości. Lubimy tez być zieloni. A połączenie tych dwóch upodobań jest problematyczne. Gospodarka Chin potrzebuje i używa metod zabronionych albo ograniczanych w krajach zachodnich. Chiny wytwarzają ogromne ilości zanieczyszczeń, które trafiają do wód gruntowych i do atmosfery. Jeśli ktokolwiek pracuje w tej chwili na rzecz globalnego ocieplenia, to są to właśnie Chińczycy.
A teraz zatrzymajmy się i wyobraźmy sobie, że na tym ubogim skrawku Ziemi mieszka o 300 milionów ludzi więcej. 300 milionów ludzi pragnących ciepła i elektryczności tak samo jak Europejczycy i Amerykani. Ci ludzie potrzebują też pracy. A ciężki przemysł Chin rośnie, rośnie... bądźmy szczerzy - nie ma innej drogi. Wszystkie kraje rozwinięte przeszły przez ten etap. Teraz możemy być zieloni bo w przeszłości kopciliśmy z niejednego komina.
Czy człowiek może żyć kosztem Ziemi? Czy wolno nam chronić Ziemię kosztem ludzi? Na te pytania nie ma prostych odpowiedzi. Ale następnym razem pomyślmy nim wykrzykniemy „To nieludzkie!" albo „To nieekologiczne!". Świat nie jest taki prosty.
Na koniec jeszcze jeden problem, a zarazem wyjaśnienie tytułu. Dlaczego 1 = 5?
Polityka jednego dziecka w Chinach doprowadziła do wykształcenia modelu rodzinnego znanego w Europie. Czworo dziadków, dwoje rodziców i jedno dziecko. W Chinach to zjawisko nazywa się 4:2:1.
Polityka jednego dziecka to 5 osób na utrzymaniu jednej pary. Oczywiście, to normalne w starzejących się społeczeństwach. Tak, my też będziemy wspierali rodziców i dziadków. Niestety z naszej perspektywy łatwo przegapić pewien fakt: system zabezpieczeń socjalnych w Chinach jest naprawdę nikły.
Pisząc naprawdę mam na myśli NAPRAWDĘ. Chińczycy płacą za opiekę zdrowotną i edukację. I nie mam tu na myśli prywatnych szpitali ani uniwersytetów. Tylko nieliczni będą w przyszłości otrzymywali emerytury. Utrzymywanie tych osób będzie oznaczało utrzymywanie przy życiu. Nie zakup drogiego prezentu albo zaproszenie na kolację, ale nakarmienie, ubranie i zapewnienie opieki medycznej - za to wszystko odpowiadać (i płacić) będą dzieci i wnuki - często samotnie, bo bez rodzeństwa i bez pomocy państwa.
Na szczęście rząd Chin zaczął już zajmować się tą kwestią. Niestety nie wierzę, że przyniesie to znaczące efekty w nieodległej przyszłości.
---------------------------------------------------------
*W zależności od źródła, dane ulegają nieznacznym różnicom. Wiele źródeł podaje np. że w roku 1970 średnia wartość wynosiła 6, w roku 1979 2,8, a obecnie jest zbliżona do 1,7-1,8.
**(Niestety w tekście nie podano, czy dane te dotyczą rozpatrywanego wcześniej roku 2001, czy też roku 2005, z którego pochodzi raport).
Wersja angielska tekstu: http://chinesein1year.wordpress.com/2012/06/19/one-makes-five-on-the-one-child-policy-in-china/
Źródła (warto przeczytać!)
http://en.wikipedia.org/wiki/One-child_policy
http://factsanddetails.com/china.php?itemid=128&catid=4&subcatid=15
http://www.allgirlsallowed.org/category/topics/one-child-policy-china
http://www.economist.com/node/18651512 – The most surprising demographic crisis
https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/ch.html
http://www.starmass.com/china_review/demographic_data/china_population_trends.htm
http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMhpr051833 The Effect of China’s One-Child Family Policy after 25 Years