Po sieci krąży rzekomy facebookowy wpis Bartłomieja Misiewicza o gen. Waldemarze Skrzypczaku, o którym rzecznik MON miał napisać, że powinien zostać pozbawiony stopnia generalskiego. Wpis wzbudził duże poruszenie pośród internautów, którzy zastanawiają się, czy autorem rzeczywiście jest rzecznik MON. Bo przy takim rzeczniku można uwierzyć we wszystko...
Internauci zastanawiają się więc, czy to tzw. fejk. Wielu z komentujących przekonuje, że wpis wygląda na prawdziwy i pochodzi z autentycznego konta. Ich zdaniem, został usunięty po tym, jak Misiewicz zdał sobie sprawę z tego, jak wielką gafę popełnił. Inni dowodzą, że to wyssana z palca prowokacja. Wskazują, że to konto nie jest oficjalne i w tym przypadku Misiewicz jest niewinny. Do sprawy w czwartek odniósł się sam zainteresowany, zaprzeczając wszystkiemu.