Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał w wywiadzie dla wtorkowego wydania „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że zwycięstwo kanclerz Niemiec Angeli Merkel to najlepszy z polskiego punktu widzenia wynik wyborów do Bundestagu. Swoje zdanie zmienił w ostatnim czasie o sto osiemdziesiąt stopni, bo wcześniej nie zostawiał na Merkel suchej nitki. A jego wydana w 2011 r. książka pt. „Polska naszych marzeń” wywołała wręcz skandal dyplomatyczny w kontaktach z zachodnim sąsiadem.
Co dzisiaj przed spotkaniem z kanclerz NiemiecKaczyński mówi na jej temat? – Aktualna jest ocena, że pani Merkel byłaby dla nas najlepsza. Szczególnie teraz, gdy wystąpił przeciwko niej pan Schulz – powiedział prezes PiS w „FAZ” Jego zdaniem, kandydat SPD na kanclerza Martin Schulz, do niedawna przewodniczący Parlamentu Europejskiego, „ma słabość do Rosji”. – Ludzie, którzy dążą do ważnych funkcji, powinni się kontrolować. Pan Schulz jest natomiast znany z nieopanowania, ataków, krzyków. Jest lewicowym ideologiem. Pani Merkel nigdy nie wypowiadała się tak antypolsko jak on – powiedział polski polityk.
Kaczyński pozytywnie ocenił stanowisko Merkel w sprawie sankcji wobec Rosji. Za pozytywne wydarzenie uznał ponadto wysłanie przez Niemcy swoich żołnierzy na wschodnią flankę NATO. Zbagatelizował wysuniętą ostatnio przez Merkel propozycję Europy różnych prędkości. – Pomysły na Europę różnych prędkości i podobne (propozycje) pojawiają się stale i potem znikają. Na razie nie traktujemy ich poważnie – oświadczył. A co prezes PiS mówił o Merkel wcześniej? Oto garść cytatów, które kanclerz Niemiec powinna przeczytać.
1. Niemcy powinny się zdecydować
Jeszcze dwa tygodnie temu Kaczyński grzmiał: „Będę musiał powiedzieć pani kanclerz, że Niemcy powinni się zdecydować co do charakteru stosunków z Polską, bo nie można naraz Polski atakować, od czci i wiary odsądzać, i jednocześnie liczyć na to, że te stosunki będą dobre.”
2. Kanclerz jest odpowiedzialna za niemieckie media
Prezes nie był też zadowolony z publikacji na temat Polski w niemieckich mediach. "Przypomina to sytuację z czasów Republiki Weimarskiej, kiedy Polska była niesłychanie wręcz atakowana. Później miało to ogromny wpływ na stosunek Niemców do Polski po 1939 r. Chciałbym, aby Angela Merkel uświadomiła sobie, że jest ona współodpowiedzialna za to, co dzieje się w niemieckich mediach."
3. Merkel odbudowuje mocarstwowość Niemiec
W książce wydanej w 2011 roku prezes PiS pisał m.in. :"Merkel reprezentuje to pokolenie polityków niemieckich, które chce odbudować mocarstwowość Niemcy. Elementem tego jest strategiczna oś z Moskwą, a w tym może przeszkadzać Polska, czyli nasz kraj musi być w jakiś sposób podporządkowany. Oczywiście ta polityka jest realizowana innymi metodami, ale nadal jest w tym dość bezczelne nieliczenie się z nami”.
4. Kanclerstwo bez zbiegu okoliczności
We wspomnianej już książce Jarosław Kaczyński oceniał także: "Nie sądzę, żeby kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności. Nie będę jednak tego przeświadczenia rozwijał."
5. Rachunek krzywd jest ogromny
W 2015 roku w Telewizji Republika prezes PiS odniósł się do historycznych zaszłości. „Niemcy są nam winni bardzo dużo w każdym wymiarze, począwszy od moralnego, a skończywszy na ekonomicznym. Rachunek krzywd jest ogromny. Od wojny te sprawy nie zostały wyjaśnione, a w sensie prawnym są aktualne. Kampania, która jest w tej chwili w Niemczech, te wszystkie lata wyśmiewania Polaków przypomina Republikę Weimarską, a przypominam co z tego wyszło”.
6. Nasza demokracja nie potrzebuje pomocy
W wywiadzie dla telewizji Republika prezes PiS mówił też o Donaldzie Tusku. "Rzeczywiście Donald Tusk uzyskał wysoką pozycję w Unii Europejskiej, chociaż tak naprawdę mało wpływową, ale w zamian za to, jeżeli chodzi o rozzuchwalenie polityków niemieckich, którzy w stosunku do Polski powinni być wyjątkowo ostrożni, no to mamy właśnie w tej chwili przykłady. My naprawdę pomocy, jeżeli chodzi o demokrację, ze strony Niemiec nie potrzebujemy."
7. Czujemy presję w sprawie imigrantów
W ubiegłym roku w wywiadzie dla kilku europejskich gazet Kaczyński powiedział, że Polska „nie ugnie się” pod naciskiem tych, którzy zarzucają jej brak solidarności w sprawie uchodźców. Mówił też o „agresywności muzułmańskich migrantów, zwłaszcza wobec kobiet”. "Czujemy presję, ale się nie ugniemy. Kwestia ta to decyzje podjęte przez Angelę Merkel. Może za zaproszeniem wszystkich migrantów, by przyjechali do Europy, bez konsultacji z europejskimi partnerami, stało przekonanie o korzyściach dla niemieckiej gospodarki. To fałszywa idea."