
Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie, co będzie za 30 lat. Ba, nawet za 3 lata. W roku 2047 będziemy już pewnie kupować mieszkania budowane pod ziemią, dryfujące po oceanie, albo... na Marsie. Mimo to podpisujemy umowy kredytowe nawet na mieszkania z wielkiej płyty. Czy właśnie to jest wzięciem odpowiedzialności za własną przyszłość? Zanim zadłużymy się na całe życie, warto wiedzieć, jak wygląda prawdziwe życie na kredyt.
To był absolutny priorytet. Odmawialiśmy sobie dosłownie wszystkiego, włącznie z wakacjami, droższymi ciuchami, wyposażeniem domu. Wszystkie pieniądze, które pojawiały się w domu, szły do banku. To był ogromny wysiłek. Byliśmy tak nastawieni na cel, tak skupieni na tym, aby pozbyć się kredytu, że moment spłaty był prawdziwą ulgą i powrotem do wolności.
Marcin Iwuć już w 2013 roku opisał finanse według Kena i Barbie. Wszyscy znamy ten typ konsumentów - dbają o wygląd, kupują tylko markowe ubrania, a swój społeczny status podkreślają drogim zegarkiem. Drżą jak dziecko, gdy w pracy pojawia się groźba zwolnień. To właśnie oni wprowadzają się do apartamentowców, na które ich nie stać.
Magdzie zostało do spłaty "zaledwie" 47 028 zł i 52 grosze. Pytam ją zatem, jakie marzenia życiowe zamierza spełnić po nadejściu "dnia wolności". – Spłacę mieszkanie tuż przed emeryturą. Jak to się skończy, nie będę już na tyle młoda, aby tworzyć wielkie plany życiowe – stwierdza bez złudzeń. Tyle tylko, że Magda swoje pasje realizowała zanim zaciągnęła kredyt na mieszkanie. – Nie udupiłam się tą decyzją, tak jak dwiedziestoparolatkowie, którzy nie mają później pieniędzy na nic, bo mają ratę – mówi.
Trudno znaleźć osobę, która spłacała kredyt mieszkaniowy przez całe 15-20 lat. Krzysztof Wądołowski z agencji Concierge House Nieruchomości przyznaje, że najczęściej kredyty są spłacane wcześniej. Zwłaszcza przez tych, którzy pozbywają się nieruchomości i spłacają kredyt, aby za chwilę wziąć kolejny.
Zanim zdecydujemy się na kredyt trzeba się bardzo mocno zastanowić, co jest w życiu priorytetem. Sukces, którego wyznacznikiem są dobra materialne, czy raczej komfort życia i mobilność. Gdy człowiek nie ma kredytu, może robić ze swoim życiem co mu się żywnie podoba. To, czy ktoś bierze kredyt, czy nie, jest kwestią wyboru życiowego - czy chce być osadnikiem, czy nomadem.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl

