
Tak są szkoleni kierowcy. Bo gdyby było tak, że to samochód pułapka, że znajdowałyby się w nim ładunki wybuchowe, to doszłoby do tragedii.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
Czy rzeczywiście uderzenie w drzewo było najbezpieczniejszą opcją uratowania przez zagrożeniem premier Beaty Szydło? Szefowie MSWiA Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński już dorabiają teorie, że inaczej być nie mogło, bo... "seicento zachowywało się jak samochód pułapka". Gdzieś w tym wszystkim pojawia się dyskusja o tym, co w takich wypadkach powinien robić kierowca BOR. Za wszelką cenę ratować się przed bezpośrednim uderzeniem, czy z impetem walnąć w każdą przeszkodę, byleby chronić VIP-a, nawet kosztem zdrowia/życia innych.
Tak są szkoleni kierowcy. Bo gdyby było tak, że to samochód pułapka, że znajdowałyby się w nim ładunki wybuchowe, to doszłoby do tragedii.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl