Sędziowie to bandyci. Mam dowody - tak TVP uzasadnia reformę sądownictwa.
Sędziowie to bandyci. Mam dowody - tak TVP uzasadnia reformę sądownictwa. TVP Studio Polska
Reklama.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu minister Zbigniew Ziobro miał problem z uzasadnieniem autorskiej reformy sądownictwa. Polega ona głównie na tym na tym, aby większy wpływ na ich nominacje mieli politycy, a nie Krajowa Rada Sądownicza. Jednak kiedy temat na warsztat wzięła TVP wszystko stało się proste. Sędziami trzeba potrząsnąć jak gruszkami na drzewie, bo uczciwy człowiek nie może liczyć na sprawiedliwość.
Wystarczyło wspomnieć o kilku kradzieżach sklepowych, tragicznym samobójstwie dłużniczki, której majątek zlicytował komornik. – A przecież to sądy nadzorują komorników – podkreślili prowadzący program. Waldemar Buda poseł PiS powiedział, że każdego dnia dochodzą do niego informacje, że polscy sędziowie wydają skandaliczne wyroki.
Najlepszy był jednak poseł Janusz Sanocki z Kikiz 15’, który wprost zarzucił będącym w studiu sędziom, że ich powołanie było niekonstytucyjnie. Po czym z ogniem w oczach przedstawił własną teorię: – Sędzia to nie zawód. To władza publiczna. Funkcjonariusz władzy. Sądownictwo w Polsce jest chore! A władza zwierzchnia należy do narodu - wykrzyczał i dostał oklaski.
Wtedy po raz pierwszy program wymknął się prowadzącym spod kontroli. Głos z sali: – Bandyci! Mam na to dowody!
– Weź go poucz, bo rozwali nam program - ratował się prowadzący Jacek Łęski. Jednak pouczony wytrzymał zaledwie kilkanaście minut. Dorwał się do głosu i puścił tyradę bez ładu i składu. – Takich spraw są miliony. Banda rządzi tym krajem! Bodnar kłamał! - głos poszkodowanego. Po nim występowali kolejni pokrzywdzeni. Nie przedstawiali szczegółów, jak można się domyślać złożonych spraw majątkowych czy rozwodowych, tylko wykrzykiwali zarzuty.
W programie wystąpili zawodowi sędziowie Bartłomiej Przymusiński oraz Monika Frąckowiak, przedstawiciele Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Przymusiński próbował przekonywać, że sędziów jest 10 tys. i trudno zarzuty głośnych ostatnio, jednostkowych przypadków kradzieży, rozciągać na całą grupę zawodową. – Jako sędzia się wstydzę za każdy taki przypadek - dodał.
Sędzia Frąckowiak: – Jeśli dochodziło do takich skandalicznych sytuacji, to ich wyjaśnienie leży to w gestii prokuratury. Jeśli został pan poszkodowane to źle się stało - powiedziała do jednego z poszkodowanych. Jednak wobec emocji trudno było cokolwiek wyjaśnić. Głos sędziów ginął wśród buczenia, okrzyków i gwizdów. Tak pokazując sędziów TVP uruchomiła potok hejtu.
A tymi emocjami wybiła się ponad konkurencję w słupkach oglądalności. Jacek Pawlicki triumfował:
Następnie widzowie dowiedzieli się, że sędziów w Polsce jest zbyt wielu, a ich utrzymanie dużo kosztuje podatników. Prowadząca Katarzyna Matuszewska w jednym z podsumowań powiedziała, że rząd przygotował reformę sądów, którą krytykuje Krajowa Rada Sądownictwa. Sama rada jednak nic lepszego nie wymyśliła. Czyli wszystko jasne.

Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl