Antoniego Macierewicza nikt nie bierze już na poważnie. I całe szczęście bo byłaby już wojna - dowodzi Roman Giertych.
Antoniego Macierewicza nikt nie bierze już na poważnie. I całe szczęście bo byłaby już wojna - dowodzi Roman Giertych. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Reklama.
Także i on był zdumiony, zawstydzony słowami szefa MON, które padły na konferencji o bezpieczeństwie w Monachium. Ten stwierdził, że pomiędzy agresjami rosyjskimi na Gruzję i Ukrainę nastąpił rosyjski akt agresji na Polskę, poprzez zamach smoleński, gdzie "poległo dwóch polskich prezydentów".
– Pomyślałem sobie od razu: a więc wojna! – pokpiwa Giertych. Na szczęście nikt nie potraktował Macierewicza poważnie i jak zauważa prawnik nawet Rosja nie uznała za stosowne odnieść się do słów polskiego polityka. Wypowiedzi Antoniego Macierewicza nie uznały za stosowne omówić BBC, CNN RAI1.
Roman Giertych

I tu nasunęła mi się straszliwa myśl: a co jeżeli przyczyną tej sytuacji jest to, że powszechnie, wśród wszystkich tych przywódców zachodu oraz w ważniejszych mediach uchodzi pan za wariata? To tłumaczyłoby brak zainteresowania ogłaszaną przez pana wojną.

Mocniej się chyba nie da. Pełna treśc listy przeczytacie tutaj.