Nadawany przez Polsat News program "Skandaliści" nie raz kończył się w taki sposób, że nikt nie miał wątpliwości, iż nosi najwłaściwszą nazwę. To, co w sobotni wieczór w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą powiedział prezydent Słupska Robert Biedroń może jednak wywołać skandal wyjątkowo głośny. I zatrząść polską sceną polityczną. Polityk lewicy postanowił bowiem dość jednoznacznie opisać prawdopodobnie najbardziej wpływowego geja w Polsce.
Warto zauważyć, iż tych rewelacji na temat wpływowego geja znanego z zamiłowania do kotów Robert Biedroń nie podparł już żadnymi konkretami. Co wypadło trochę słabo w zestawieniu ze słowami, które gdyby okazały się prawdą, bez wątpienia doprowadziłyby do trzęsienia ziemi na scenie politycznej. Później Robert Biedroń kilkukrotnie podkreślił, że coming outu za nikogo nie zamierza robić, ale to, co powiedział zaczęło już żyć własnym życiem i rozpętało dyskusję tylko o jednej osobie.