
Konstytucjonalista prostuje słowa prezesa TVP Jacka Kurskiego: na temat randek w konstytucji nie ma ani słowa, jest za to mowa o godności. Osoby LGBT w odpowiedzi na akcję "Niekonstytucyjna randka - zrób zdjęcie dla Kurskiego" publikują zdjęcia ze swoimi partnerami. – Na absurd należy reagować humorem – mówią.
Niemałe zaskoczenie wywołały słowa prezesa TVP Jacka Kurskiego na temat randek jednopłciowych. Zaczęło się od pytania dziennikarza o to, czy w programie "Pierwsza randka", będą pojawiały się także pary jednopłciowe (tak było w brytyjskim pierwowzorze programu). Kurski wypalił, że telewizja publiczna musi przestrzegać "pewnych zasad twardo wyrażonych w konstytucji i prawie".
Art. 18. Konstytucji RP
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Art. 30. Konstytucji RP
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Osoby LGBT: nie damy się zamknąć w szafie
Reakcja na słowa prezesa Kurskiego była błyskawiczna. Kampania Przeciw Homofobii w mediach społecznościowych (m.in. Facebook, Instagram) utworzyła profile "Niekonstytucyjna randka - zrób zdjęcie dla Kurskiego". Zachęcano, by jednopłciowe pary wysyłały wspólne zdjęcia, opatrywały je hasztagami i oznaczały prezesa Kurskiego.
– W naszym odczuciu władza postawiła sobie za cel zastraszanie osób homoseksualnych i zmuszanie ich na powrót do szafy. Słowa prezesa Kurskiego, choć absurdalne, też mają taki wydźwięk – mówi Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii. Wymienia także inne działania władzy przeciwko osobom LGBT. – Niedawno prokuratura generalna wystąpiła o utworzenie list osób LGBT, które chcą zawrzeć lub już zawarły związek za granicą – mówi Jakubczak.
O programie "Pierwsza randka"
"Pierwsza randka" ma zadebiutować na antenie TVP w połowie marca. Formuła programu zakłada, że w restauracji spotkają się nieznajome osoby. W krótkim czasie muszą się poznać i zdecydować, czy raz jeszcze chcą się zobaczyć. Wszystko zostanie zarejestrowane dzięki ukrytej kamerze."Formuła 'Pierwszej randki' nie kłóci się z formułą telewizji publicznej. Można powiedzieć, że to jest taki 'Rolnik szuka żony' w wersji miejskiej" - wyjaśnił prezes TVP Jacek Kurski portalowi Wirtualnemedia.pl
Napisz do autorki: daria.rozanska@natemat.pl
