
Reklama.
To nie jej wina, ani też innych producentów. Tak mści się oczekiwanie stale niskich cen przez menedżerów marketów. – Tulipany z promocji powstają z najgorszego sortu cebulek jakimi dysponują holenderscy plantatorzy, takie po 10-40 groszy. Są to odmiany przestarzałe, gorsze jakościowo, albo takie, które najzwyczajniej nie udały się producentowi. Tylko dzięki temu kwiatek w cenie detalicznej marketu może kosztować mniej niż złotówkę – opisuje kulisy biznesu. Zna się na nim jak mało kto. Firma ma kilkadziesiąt lat tradycji. Od dawna zaopatruje kwiaciarnie, rynek hurtowy pod Warszawą, zaś od kilku lat dostarcza kwiaty do sieci sklepowych.
Kwiaciarze aż jęczą z rozpaczy, widząc ceny bukietów w Lidlu, Biedronce, Carrefourze. Takie życie, handlowcy stale wrzucają tanie kwiaty na półkę przy okazji najważniejszych świąt. Spijają śmietankę w dzień kobiet czy walentynki.
Uważajcie panowie, bo oto największe ryzyko w dniu 8 marca. Uczucie okazane niepełnowartościowym kwiatem z promocji, samo z siebie może stać się niepełnowartościowe, a stąd już drogą prosta do awantury. Eksperci doradzają, aby się trochę postarać, głębiej sięgnąć do portfela i kupić produkt jakościowy. Czyli jaki?
Gdy pytamy ekspertkę, właśnie przygotowuje do cięcia najpiękniejszy ze swoich kwiatowych zagonów: – Auxerre, ma biało-różowy kwiat i pięknie postrzępione brzegi płatków. To mistrzostwo sztuki uprawy tulipanów. Pielęgnowanie i utrwalanie wybranych cech rośliny sprawiło, że, ten kwiat nie otwiera się zbyt szybko. Świeży, wytrzyma w wazonie dwa tygodnie. Podoba mi się także strong gold, albo odmiany parrot występujące w licznych kolorach – opowiada plantatorka.
Dodaje, że za wspomniane odmiany to klasa premium. W kwiaciarni powinny kosztować nawet kilka złotych. Koszt bukietu wyniesie więc, nie 5 czy 6 złotych jak w gazetce promocyjnej marketu, ale około 20-40 zł. Zachęca do kupowania w typowych kwiaciarniach, bo ich produkty są lepsze. Sam biznes jednak wyraźnie więdnie, potrzebuje pomocy dżentelmenów.
Nie ma co skąpić, bo jak wynika z szacunków branżowych ekspertów, Polak kupuje kwiaty dwa, trzy razy w roku wydając w sumie 80 złotych. Jak podał "Bloomberg Businessweek Polska", to stawia polskich mężczyzn wśród kwiatowych skąpców. Średnia unijna 100 euro.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl