
Wiadomo, zależało mi, żeby zrobić to jak najszybciej, bo musiałem się liczyć z tym, że na czas leczenia wypadnę z obiegu. Operacja okazała się metodą najszybszą, choć przez trzy miesiące po niej miałem diastemę między zębami. Choć to chyba będzie niedopowiedzenie - w tej przerwie mieścił mi się długopis. Po tym czasie okazało się, że wszystko zrasta się tak jak powinno, więc zaczęła się akcja pod tytułem “aparat”, którego zadaniem było ułożenie mi zębów w nowych miejscach.
Artykuł powstał we współpracy z Capital Clinic.