Fot. Kasia Chmura Cegiełkowska / Teatr 6.pietro
Reklama.
logo
Fot. Kasia Chmura Cegiełkowska / Teatr 6.pietro
„Ożenek” Nikołaja Gogola, który lada chwila wejdzie na afisz, to klasyczna tragikomedia, w której przez scenę przewija się parada różnorodnych typów ludzkich – swatów i swatanych. I choć ich sylwetki rosyjski dramaturg nakreślił przeszło 150 lat temu, aktorzy Teatru 6.piętro w swoich bohaterach bez problemu odnaleźli pierwiastek współczesnej samotności.
Michał Żebrowski

Michał Żebrowski : To jest sztuka o ludziach, którzy chcą się przekonać, czy mogą być autentyczni w zakłamanym i plastikowym świecie. O ludziach, którzy chcą się przez chwile poczuć szczęśliwymi. O tym, czy nasze życie ma sens i czy kiedykolwiek nastąpi ten moment, w którym powiemy: tak ma sens.

– „Ożenek” to arcydzieło, wystawiane setki razy, więc praca nad każdą kolejną wersją jest trudniejsza. Z drugiej strony zawiera niezwykle rozległe pokłady prawdy o człowieku – tłumaczy grający rolę Żewakina Cezary Pazura. A grający Anuczkina Janusz Chabior dodaje: – To sztuka o poszukiwaniu szczęścia. Jeśli całe życie będziemy szukać księżniczki czy księcia z bajki, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaniemy sami, z kotem ewentualnie. Oczywiście, zawsze jest nadzieja, a teatr jest od tego, żeby sprawić, żeby coś nam w głowach zakiełkowało. Pozwala inaczej spojrzeć na ludzi, otworzyć się na nich.
logo
Fot. Kasia Chmura Cegiełkowska / Teatr 6.pietro
Sam „Ożenek” pomaga również zdefiniować subtelną różnicę pomiędzy staromodną samotnością a bardziej nośnym dzisiaj singielstwem: – Dla każdego z nas, grających niedoszłych żonkosi, te swaty to ostatnia szansa na małżeństwo. Jeśli teraz się nie uda, już na zawsze pozostaniemy samotni. Dlatego nie nazwałbym nas „singlami”, bo to nie jest nasz wybór – argumentuje Pazura.
logo
Fot. Kasia Chmura Cegiełkowska / Teatr 6.pietro
Ta, która wybiera w „Ożenku”, to Agafia. Grająca ją Paulina Chruściel twierdzi, że bycie singlem samotności nie wyklucza. – Gogol pięknie pokazał historię ludzi, którzy nie mają świadomości swojej samotności. Każdy z nich ucieleśnia określone cechy charakteru, ale też nieszczęście, osamotnienie, przeogromną potrzebę bycia z drugim człowiekiem – tłumaczy.
Paulina Chruściel

Osamotnienie zawsze dotykało ludzi i zawsze będzie dotykać. Pomimo upływu czasu nasze potrzeby zawsze będą podobne – każdy chce być kochanym, każdy chce dawać miłość. Ludzkość nie zmienia się aż tak. Gogol doskonale to wiedział, ale żeby to odkryć, trzeba przebić się przez tę komediową koronkę, którą uplótł; dotknąć prawdy.

– Chcemy osiągnąć to, co najtrudniejsze w wystawianiu Gogola, czyli sprawić, żeby salwy śmiechu przeplatały się ze łzami – dodaje Michał Żebrowski. – Chodzi przecież o to, żeby widz wyszedł z teatru rozbawiony, wzruszony i jeszcze żałował, że przedstawienie się skończyło. Nic tak nie weryfikuje poziomu teatru, jak wielka literatura – tłumaczy dyrektor Teatru 6.piętro. Jeśli dodatkowo chcecie zweryfikować, czy współczesna definicja samotności rzeczywiście pokrywa się z gogolowską, pierwsza szansa pojawi się już 11 marca, podczas premiery „Ożenku”.
logo
Fot. Kasia Chmura Cegiełkowska / Teatr 6.pietro
OBSADA:
Agafia Tichonowna – Paulina Chruściel
Arina Pantelejmonowna – Joanna Żółkowska
Fiokła Iwanowna – Anna Dereszowska
Podkolesin – Michał Żebrowski
Koczkariew – Piotr Głowacki
Jajecznica – Cezary Żak
Anuczkin – Janusz Chabior
Żewakin – Cezary Pazura
Duniaszka – Dorota Krempa
Stiepan – Kamil Szklany
TWÓRCY:
Reżyseria: Andrzej Bubień
Scenografia, kostiumy, lalki: Anita Bojarska
Kostiumy dla Anny Dereszowskiej: Agnieszka Maciajak
Muzyka: Piotr Salaber

Artykuł powstał we współpracy z Teatrem 6.piętro.