Biuro Produktowe Reserved działa w Warszawie od stycznia
Biuro Produktowe Reserved działa w Warszawie od stycznia Fot. materiały prasowe LPP

– Nie tworzymy ubrań dla wyimaginowanych ludzi z odległej galaktyki. Nasze produkty muszą podobać się nam samym – mówi Anna Sołtys, dyrektorka świeżego jak pąki na drzewach Biura Produktowego Reserved w Warszawie. Wycieczka po nowo otwartej siedzibie marki w samym centrum Warszawy i podejrzenie od kuchni, jak od podstaw tworzone są tam ubrania, które za chwilę zobaczymy na półkach sklepowych, jest jak wejście do świata „Diabeł ubiera się u Prady”.

REKLAMA
Niczym Anne Hathaway odkrywająca ukryty sens kaszmirowego swetra, przyglądam się wielkim planszom ze skrawkami materiałów i wycinkami z czasopism, które widać w wielu miejscach przestronnego, jasnego biura na ulicy Chmielnej. Jego dyrektorka za chwilę wyjaśni nam, że proces stworzenia każdej sztuki odzieży zaczyna się od inspiracji.
Po inspiracje trzeba jechać w świat
Warszawskie biuro Reserved ma być czymś w rodzaju kreatywnej tajnej broni głównego Działu Przygotowania Produktu w Gdańsku. Anna Sołtys i jej obecnie około 30-osobowy zespół dostali zadanie, by wesprzeć i wzmocnić gdański zespół Reserved, którego są integralną częścią, tak by wspólnie odmłodzić markę. – Zatrudniamy ludzi, którzy naprawdę żyją modą i nie dotyczy to tylko projektantów. Nasi kupcy nie mogliby na przykład jednocześnie kupować węgla czy śrubek. Mamy tutaj ludzi z pasją i talentem, których energia i świeże spojrzenie są dla nas bardzo cenne – wyjaśnia.
logo
Jak dotąd w warszawskim biurze marki pracuje 30 specjalistów, ale nie wyklucza się powiększenia zespołu o kolejne osoby Fot. Materiały prasowe LPP
Podpatrywanie specjalistów przy pracy to naprawdę fascynujące doświadczenie. Biuro pracuje pełną parą, już dziś mogę zobaczyć na własne oczy wiszące na wieszakach pierwsze modele. Kreatywność w tej branży to słowo-klucz, a ta nie bierze się znikąd.
Wracamy do wielkich tablic inspiracyjnych – to absolutnie początkowy etap całego procesu tworzenia wymarzonego płaszcza czy sukienki. Każdy z projektantów może przyczepić tu cokolwiek, co w danej chwili nakręca jego wyobraźnię. Patrzę na logotypy, zdjęcia budynków, smukłe szyje modelek, skrawki etnicznych wzorów – na tym etapie nie ma żadnych ograniczeń. – Projektanci LPP podróżują po całym świecie – od Londynu przez Berlin, Paryż, Mediolan po Nowy Jork czy Los Angeles. Ostatnio bardzo ważne dla nas kierunki to także Seul, Tokio… Chodzi o to, by inspirować się szeroko rozumianą kulturą, lifestyle'em, architekturą, wszystkim, co nas otacza, „karmić nasze oczy” – wyjaśnia. – Prócz tego pomocne są jeszcze trendbooki, pantony kolorystyczne i różnego rodzaju specjalistyczne konsultacje.
Od inspiracji indiańskim wzorem do stworzenia bluzki droga jest jednak długa i wymaga mnóstwa zaangażowania ze strony całego zespołu. Po czasie nieskrępowanej zabawy wyobraźnią przychodzi czas na wielkie spotkanie i burzę mózgów, podczas której cały zespół decyduje się na jakiś kierunek swojej pracy. Czy będą to czernie czy elementy złotego, czy może motywy etno i pastele… Trzeba zdecydować się na jakąś ogólną koncepcję, która – a jakże – zostanie przeniesiona na kolejne tablice, tzw. moodboardy.
logo
Biuro Projektowe Reserved w Warszawie działa na zasadzie start-upu Fot. Materiały prasowe LPP
– Jeszcze za wcześnie, by pokazywać detale, ale w tym momencie mamy już jakiś obraz ducha kolekcji – wyjaśnia Anna Sołtys. Chodzi tutaj o to, żeby cały zespół go naprawdę poczuł. Dopiero wówczas przychodzi czas na dopracowanie detali – czy w tej kolekcji postawimy na zniszczony jeans, czy będą mocne, metalowe dodatki i ostre krawędzie i w jakiej palecie kolorystycznej będą pracować projektanci.
W tym momencie czysta estetyka zaczyna mieszać się z biznesem. Trzeba podjąć decyzję, ile zostanie stworzonych T-shirtów z modnym napisem dla młodszych klientów z mniej zasobnym portfelem, a ile spranych koszul, które będą kosztować trochę więcej. Wytyczne biznesowe trafiają do projektantów, dla których będą one drogowskazami podczas projektowania konkretnych modeli.
Projekt – co dalej?
Gotowy koncept to dopiero połowa drogi. Po kilku tygodniach projektant w końcu prezentuje swoje dzieło i wtedy zespół zastanawia się, czy dalej chce nad nim pracować, czy może coś zmienić albo całkowicie z niego zrezygnować. Te projekty, które przejdą selekcję, trafią do działu technologicznego, skupiającego osoby o niesamowitej wyobraźni przestrzennej – dzięki niej są w stanie przełożyć wizję projektanta na papierowy model każdego elementu ubrania. Brzmi prosto, ale za chwilę przekonuję się, że wcale takie nie jest – dyrektor biura pokazuje grubą teczkę ze skrawkami papieru przypominającymi skomplikowaną układankę. – To jest model bardzo wydawałoby się prostego płaszcza – wyjaśnia szefowa biura.
Kamieniem milowym całego procesu jest chwila, kiedy zespół widzi gotowy produkt. Pierwszą osobą, która ocenia swoje dzieło, jest oczywiście projektant. Bywa, że pomstuje na cały świat i nie chce pokazać go innym. Ale kiedy zadowolony zaczyna w nim paradować po korytarzach, od razu wiadomo, że wszystko poszło świetnie. To też moment ostatecznego wyboru – czy marka chce mieć tę rzecz w swojej kolekcji, czy jednak nie. Kompromisów nie ma. Zespół decyduje o cenie, marży i ilości zamówienia. Stąd już prosta droga do produkcji i w dalszej kolejności – do trafienia na wieszaki w sklepach.
logo
Anna Sołtys, dyrektorka Biura produktowego Reserved w Warszawie Fot. materiały prasowe LPP
„Nie tworzymy ubrań, które nam się nie podobają”
– Położyliśmy ogromny nacisk na to, by tworzone przez nas ubrania podobały się nam – tłumaczy Anna Sołtys. – To obecnie nasze podstawowe kryterium. Nie tworzymy ubrań dla wyimaginowanego klienta, robimy to, w czym sami chcemy chodzić.
Jej zespół został tak podzielony, by mógł stworzyć kolekcję od A do Z. Od rozpoczęcia pracy warszawskiego zespołu projektantów, grafików, technologów, krawców i kupców mody minęły dopiero 2 miesiące, ale już możemy zaobserwować pierwsze efekty. Choć biuro jest częścią gdańskiego zespołu, już realizuje własne przedsięwzięcia. – W Warszawie działamy trochę jak start-up i swoim pracownikom, szczególnie na początku, staramy się dawać naprawdę dużo swobody – wyjaśnia Anna Sołtys.
Marki LPP od lat współpracują z polskimi uczelniami artystycznymi i zapraszają do współpracy najlepszych absolwentów. Jak dotąd Centrala zachęcała do pracy w Gdańsku bądź Krakowie, gdzie znajdują się pozostałe siedziby firmy. Warszawskie biuro ma wyjść naprzeciw tym wszystkim, którzy nie mają ochoty porzucać stolicy i zarazem odpowiedzieć na ogromne zainteresowanie tematyką modową w Warszawie. Pierwsze efekty pracy warszawskiego zespołu w sklepach Reserved już za chwilę – niektóre ich modele będą dostępne w sklepach w maju, ale większości wypatrujmy w kolekcji jesień-zima 2017.

Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl

Artykuł powstał we współpracy z firmą LPP.