
Wydatki na codzienną ochronę prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego są już legendarne. Na każdym kroku strzegą go fachowcy z przeszłością w elitarnych jednostkach, więc na takie zabezpieczenie przed otaczającym go światem trzeba wydawać rocznie grubo ponad milion złotych. Takich wydatków z pewnością nie generuje znacznie bardziej wpływowy polski polityk. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk kolejny raz dał się przyłapać na ulicach Brukseli bez żadnej obstawy.
REKLAMA
"Szef RE spotkany na ulicach Brukseli. Po prostu. Bez obstawy za milion, bez oddziału żandarmerii" – tak na Twitterze o swoim przypadkowym spotkaniu z Donaldem Tuskiem w Brukseli pisze Wojciech Kussowski. Na dowód załączone jest też zdjęcie, na którym widać, że przewodniczący Rady Europejskiej chętnie uścisnął dłoń napotkanemu Polakowi.
Ostatnimi czasy to już kolejny raz, gdy Donald Tusk dał się przyłapać na prowadzeniu tak zupełnie zwyczajnego życia. Jak informowaliśmy w naTemat, kilkanaście dni temu podobne spotkanie z szefem najważniejszej unijnej instytucji mieli przebywający akurat w Brukseli muzycy zespołu D-Bomb. Oni przewodniczącego Tuska z prośbą o pamiątkowe zdjęcie "dopadli", gdy polityk wracał z zakupów obładowany torbami i zgrzewką wody.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
