
Wydawałoby się, że nie ma nic nudniejszego niż reklama internetowej platformy aukcyjnej. Cóż może być ciekawego i porywającego w serwisie, który służy przede wszystkim sprzedaży nowych i używanych artykułów. A jednak Allegro udowadnia, że ich reklama może być po prostu pięknym filmem.
REKLAMA
Zaczyna się niewinnie, matka dostaje od córki kartkę z informacją o szkolnym balu przebierańców. Wspólnie idą do wypożyczalni strojów karnawałowych i po chwili dziewczynka wychodzi przebrana za motyla. Radość burzy widok innego dziecka, które idzie po ulicy w dokładnie takim samym stroju. I się zaczęło...
Matka dziewczynki przygotowuje różne inne stroje. Kosmonauty, deszczowej chmurki, egipskiej mumii. Nie ustaje w pracy, ale żadna z kreacji nie spotyka uznania dziecka. Gdy w końcu siedzi zrezygnowana nad maszyną do szycia, córka pokazuje jej strój, jaki sama sobie znalazła na Allegro. Zamówienie, kurier i... dziewczynka idzie na bal w zwyczajnej czerwonej sukience.
Nie królewna? Nie motyl? Nie kosmonautka? Nawet nie Czerwony Kapturek. I gdy wyda się, że nic już nie jest w stanie uratować tej historii, matka staje przed szkolną tablicą, na której wiszą prace plastyczne dzieci. I widzi, że jej córka nie chce być w przyszłości ani strażakiem, ani policjantem, ani dobrą wróżką. Chce być taka, jak jej mama. Z wózkiem dziecięcym na spacerze, ubrana właśnie w czerwoną sukienkę.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
