
Były wiceminister Bolesław Piecha od trzech lat jest eurodeputowanym Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Michała Krzymowskiego z "Newsweek Polska" mandat sprawuje bez rozgłosu i nadmiernej aktywności. Ale mimo to, w swoim okręgu wyborczym zatrudnia aż trzynaścioro asystentów. W tekście "Biuro poselskie" dziennikarz zastanawia się, po co europosłowi taka armia współpracowników.
REKLAMA
Dziennikarz wymienia asystentów polityka PiS. Pierwszą na tapet bierze 60-letnią Grażynę Mendecką. "Choć ma u Bolesława Piechy pełny etat, to w gliwickim biurze trudno ją zastać" – czytamy w "Newsweek Polska". Ale znaleźć ją można za to w gimnazjum im. Mikołaja Kopernika w Łaziskach Górnych, gdzie pracuje jako dyrektorka szkoły i nauczycielka techniki.
Dalej dziennikarz odnajduje więcej przykładów rodzinnych powiązań. Mendecka jest teściową syna europosła – Tomasza Piechy. A etat w biurze odziedziczyła po córce Karolinie, która do czasu ślubu z Tomaszem była asystentką deputowanego. Na pytanie dziennikarza o to, jak godzi etat w szkole z pracą dla europosła, odpowiada: "Godzę, bo godzę. A dlaczego bym miała nie godzić? (...) Dyrektorzy są kreatywni". Na tym nie koniec przykładów nepotyzmu posła Piechy. Np. krajową asystentką Piechy jest Anna Marek, krewna jego kolegi i protegowana posła PiS Grzegorza Janika.
Więcej przeczytać można w najnowszym "Newsweek Polska".
Więcej przeczytać można w najnowszym "Newsweek Polska".
Napisz do autorki: daria.rozanska@natemat.pl
