Na konferencji w Senacie zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i marszałek Sejmu Marek Kuchciński w pogardliwy sposób wypowiadali się o obowiązujące konstytucji.
Na konferencji w Senacie zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i marszałek Sejmu Marek Kuchciński w pogardliwy sposób wypowiadali się o obowiązujące konstytucji. Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta

– Pozwolę sobie wyrazić swój stosunek do konstytucji uchwalonej w 1997 roku... – zaczął swoje poniedziałkowe wystąpienie w Senacie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. I szybko wyjaśnił, dlaczego to przyjęte dokładnie 20 lat temu prawo ma w tak głębokim poważaniu. – Bliższa analiza tej konstytucji wskazuje na to, że można ją śmiało nazwać konstytucyjną postkomunistyczną – wypalił poseł.

REKLAMA
Jarosław Kaczyński
poseł, prezes Prawa i Sprawiedliwości w Senacie

Można ją śmiało nazwać konstytucyjną postkomunistyczną. Zawierała bowiem ona w sobie wiele elementów, które petryfikowały istniejący układ społeczny, a ten układ był niczym innym jak właśnie postkomunizmem w najczystszym tego słowa znaczeniu. Potem, kiedy zorientowano się, że te zależności sięgają także i kierunku zachodniego, zaczęto używać – choć można dyskutować, czy to ma uzasadnienie – także określenia postkolonializm.

Tę wypowiedź Jarosław Kaczyński poprzedził jednak stwierdzeniem, iż "dobrze, że konstytucję uchwalono, bo to był jedyny moment, w którym było to możliwe". – W żadnym kolejnym parlamencie takiej możliwości – realnie rzecz biorąc – nie było. Ale to, że ta konstytucja była już uchwalona w nowych okolicznościach, po tzw. transformacji ustrojowej to jedna z niewielu jej zalet – podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński utyskiwał też na fakt, iż "w tej konstytucji jest mnóstwo blokad, które utrudniają albo wręcz uniemożliwiają" zastąpienie obecnego ustroju takim, który marzy się politykom obecnej partii rządzącej.
Kilka chwil wcześniej równie krytycznie o ograniczającej władzę PiS konstytucji wypowiadał się w Senacie także marszałek Sejmu Marek Kuchciński. – Proponujemy zaakcentować okrągłą rocznicę uchwalania obecnej Konstytucji właśnie inaczej. Warto – być może po raz pierwszy – w taki sposób i w tym miejscu przypomnieć, że obecnie obowiązująca Konstytucja nie była aktem bezalternatywnym. Nie była także aktem, który spotkał się wówczas, 20 lat temu z bezdyskusyjnym poparciem Polaków – mówiła druga osoba w państwie.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl