Janusz Palikot twierdzi, że pomyłki w sondażach CBOS w przypadku jego partii mają "skandaliczny wręcz zasięg". Sugeruje też, że może tak być ponieważ szefowa CBOS Mirosława Grabowska działa w organizacji chrześcijańskiej. – To, jakby powiedzieć, że krawiec źle uszył garnitur, bo chodzi do kościoła. Jeśli źle uszył, to dlatego, że nie jest dobrym krawcem – odpowiada mu w rozmowie z naTemat Mirosława Grabowska.
Janusz Palikot mówi, że CBOS pudłuje oceniając poparcie dla jego partii i sugeruje, że może pani manipulować wynikami.
Mirosława Grabowska, dyrektor CBOS: CBOS pudłuje? W naszym ostatnim sondażu przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku Ruch Palikota miał poparcie na poziomie 7 proc. Nie było to chyba więc takie wielkie pudło skoro w wyborach otrzymał ostatecznie 10 proc.
Tymczasem moje prywatne przekonania, którym dawałam wyraz publicznie, nie mają nic do rzeczy, gdy chodzi o metodologię wykonywania badań sondażowych. To tak, jakby powiedzieć, że krawiec źle uszył garnitur, bo chodzi do kościoła. Jeśli źle uszył, to dlatego, że nie jest dobrym krawcem. Moje osobiste przekonania nie mają żadnego wpływu na rzetelność Centrum Badania Opinii Społecznej.
Tuż po wyborach w rozmowie z Małgorzatą Subotić z "Rzeczpospolitej" stwierdziła pani jednak, że Palikot będzie w Sejmie "warcholił".
Właśnie wtedy dałam publicznie wyraz temu, co prywatnie myślę o wyborze Ruchu Palikota i samego Janusza Palikota do Sejmu. I od tego czasu zdania specjalnie nie zmieniłam, ale nadal nie ma to też nic wspólnego z metodologią badań prowadzonych przez CBOS.
Jakiś polityk już kiedyś podnosił wobec pani takie zarzuty, jak Janusz Palikot?
Nie, nigdy. Pan Palikot jest politykiem szczególnym i szczególne wysuwa także zarzuty pod adresem innych osób. Ministra Jarosława Gowina nazwał przecież "katolicką ciotą." Chyba nie ma co tego w ogóle komentować.
A tego, że lider Ruchu Palikota mówi, iż z jego danych wynika, że partia ma 20 proc. poparcia. Twierdzi, że badania telefoniczne dotyczą raczej nastrojów społecznych, a nie preferencji wyborczych.
Janusz Palikot powinien wiedzieć, że CBOS nie prowadzi badań telefonicznych, a jedynie badania "face to face", w których ankieter przychodzi do konkretnego respondenta, a odpowiedzi są zbierane metodą CAPI, czyli computer assisted personal interview. Nie ma to wiele wspólnego z wywiadem telefonicznym. Palikot mówi różne rzeczy. Przed wyborami mówił przecież, że je wygra, teraz mówi, że ma 20 proc. poparcia...
Czyli ile w rzeczywistości ma?
To prawda, że badania sondażowe – telefoniczne, czy osobiste, chwytają nastrój chwili. Prawdziwe poparcie wyraża się w dniu głosowania głosem wrzuconym do urny wyborczej. Czy w rzeczywistości Ruch Palikota ma zatem 20 proc. poparcia, tylko Pan Bóg wie. Myślę, że nawet Janusz Palikot nie może tego wiedzieć.
Skądinąd zwracałam przecież uwagę, że ten spadek do 3 proc. może być chwilowy. Ludzie się w tej chwili interesują głównie mistrzostwami Europy w piłce nożnej i ogólnie nastroje się poprawiły. Poprawił się notowania rządu i PO, czyli tych sił politycznych, które widać przy okazji tej wielkiej imprezy jaką jest Euro 2012. Ruchu Palikota nie widać. I być może, ale to moja prywatna hipoteza, stąd się wziął ten ruch w dół.
Prywatnie czuje się pani dotknięta zarzutami Janusza Palikota?
Nie chcę komentując dać złapać się w pułapkę, którą od czasu do czasu Janusz Palikot na kogoś zastawia swoimi wypowiedziami. Nie wiem, jakie był jego intencje. Mogę tylko powiedzieć z całą stanowczością, że nie ma pojęcia o metodologii bada sondażowych.
Nawet gdybym była jego wyznawcą i chciała mu zapewnić te 20 proc. poparcia w sondażu, to i tak nie byłabym w stanie tego zrobić. Ponieważ osobiste przekonania badacza w bardzo niewielki sposób wpływają na wyniki sondaży, a w przypadku CBOS nie wpływają w ogóle. My pracujemy na próbie reprezentatywnej, pytanie zawsze zadajemy w taki sam sposób i możliwości manipulacji są po prostu zerowe.
[...] Tylko w CBOS mamy spadek i to tak duży! Czym to wytłumaczyć? Może tym, że CBOS zawsze pudłuje i jego prognozy się nie sprawdzają, a już w stosunku do Ruchu Palikota, te pomyłki mają skandaliczny wręcz zasięg!
Ale dlaczego tak jest? Może dlatego, że szefowa CBOS - Mirosława Grabowska, jest członkiem Rady chrześcijańskiego think tanku: "Laboratorium Więzi"? CZYTAJ WIĘCEJ