W nocy z czwartku na piątek armia Stanów Zjednoczonych ostrzelała syryjską bazę wojskową, która według amerykańskiego dowództwa przygotowała atak z użyciem broni chemicznej na miasto Khan Szejkhun. – Lata wcześniejszych prób zmiany zachowania Asada nie odniosły skutku – Trump komentuje swoją decyzję o przeprowadzeniu szturmu odwetowego.
Do ataku użyto 59 pocisków samosterujących typu Tomahawk. Wcześniej Donald Trump zadeklarował, że "Nie ma wątpliwości, że Syria użyła śmiercionośnej broni chemicznej wobec swojej ludności”. W związku z tym wszystkie "cywilizowane państwa” powinny wesprzeć działania militarne Stanów Zjednoczonych w Syrii, których celem jest zaprzestanie ataków na ludność cywilną przez reżim Asada.
– Dzisiaj wydałem rozkaz ostrzału bazy lotniczej w Syrii, z której przeprowadzono atak chemiczny – powiedział Trump, który wezwał "cywilizowane narody do szukania zakończenia tej rzezi i rozlewu krwi w Syrii".
Działania amerykańskiej armii są odpowiedzią na atak z użyciem broni chemicznej, do którego doszło w syryjskim mieście Khan Szejkhun. W jego wyniku zginęło około sto osób. Wielu zostało zabitych w szturmie przeprowadzonym na szpital, w którym opatrywano rannych. Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, ataku dokonały prawdopodobnie syryjskie i rosyjskie samoloty. Przywódcy obu państw zaprzeczają.
Szef Pentagonu James Mattis poinformował, że dowództwo sił rosyjskich zostało uprzedzone o ataku, a on sam przeprowadzony w nocy, żeby możliwie zminimalizować straty ludności cywilnej. Atak został przeprowadzony w pobliżu miasta Homes, a jego celem była baza lotnictwa syryjskiego al-Shajrat.
– Lata wcześniejszych prób zmiany zachowania Asada nie odniosły skutku, i to bardzo dramatycznie. W wyniku tego kryzys uchodźczy pogłębia się, a region wciąż się destabilizuje, zagrażając Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom – powiedział dziś rano Donald Trump, komentując swoją decyzję o przeprowadzeniu szturmu.
– Powstrzymanie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu śmiercionośnej broni chemicznej leży w żywotnych interesach bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Nie ma żadnych wątpliwości, że Syria użyła zakazanej broni chemicznej, naruszyła swoje zobowiązania związane z konwencją o zakazie broni chemicznej i zignorowała wezwania Rady Bezpieczeństwa ONZ – mówił amerykański prezydent.
Atak Amerykanów na bazę wojskową spotkał się z przychylnym przyjęciem syryjskiej opozycji. Syryjska Koalicja Narodowa opublikowała specjalny komunikat, w którym wyraziła nadzieję, że jest to "dopiero początek" i że USA uda się powstrzymać stosowanie przez reżim Asada zakazanej na świecie broni chemicznej.