Wczoraj ulicami Poznania przeszła demonstracja pod hasłem "Nacjonalizm nie przejdzie"
Wczoraj ulicami Poznania przeszła demonstracja pod hasłem "Nacjonalizm nie przejdzie" Fot. Screen z Twittera @Danka Woznicka
Reklama.
Ledwo demonstracja "Nacjonalizm nie przejdzie" ruszyła, a już z poznańskiego Starego Browaru wybiegli pseudokibice, którzy zaatakowali jej uczestników. Jak donosi "GW", w stronę demonstrantów rzucali jajkami. "Policja interweniowała z opóźnieniem. Gdy funkcjonariusze wyskoczyli z radiowozów, oddzielili kordonem obie strony" – relacjonowała "GW".
Dalej było już tylko gorzej. Tak, że demonstrujących opuścił prezydent miasta, Jacek Jaśkowiak. W pobliżu siedziby Prawa i Sprawiedliwości doszło do kolejnych starć.
"Gazeta Wyborcza"

Wszystko zaczęło się od tego, gdy jedna z dziewczyn weszła na drabinkę samochodu policyjnego. Funkcjonariusze zareagowali bardzo gwałtownie. Gdy próbowali dziewczynę ściągnąć, kilka osób rzuciło się jej na pomoc. Wtedy policjanci wyciągnęli kilka osób z tłumu, ciągnęli po ziemi, dwie dziewczyny zabrali do radiowozu. 'Nie dajcie się sprowokować!'- apelowali organizatorzy do uczestników." Czytaj więcej

W internecie pojawiły się zdjęcia i filmy, które pokazują, jak policja obchodziła się z uczestnikami sobotniej demonstracji.
logo
Sobotnia demonstracja w Poznaniu Fot. Screen z Facebooka
"Straszne do czego doszło", "Dawne ZOMO tak się zachowywało pamiętam", "Wczoraj w Poznaniu tak zachowywała się policjapis. Boże jakich czasów doczekaliśmy" – komentują internauci.
Organizatorami sobotniej demonstracji, która zgromadziła kilkaset osób, była Federacja Anarchistyczna. Miała być sprzeciwem wobec aktów przemocy na tle rasowym, homofobicznym.