
Dawno nie było żadnego skandalu związanego z polityką zagraniczna prowadzoną przez Witolda Waszczykowskiego? Kto tęsknił za nowymi wieściami o kontrowersyjnych działaniach "wstającej z kolan" polskiej dyplomacji, ten doczekał się właśnie nowego odcinka tego serialu. Jak ujawnia "Gazeta Wyborcza", Waszczykowski i spółka dwukrotnie odmówili Białemu Domowi spotkań na najwyższym szczeblu. Tylko dlatego, że... Polaków chciano przyjąć nie w cztery oczy, a w towarzystwie NATO-owskich sojuszników.
REKLAMA
Mimo fascynacji polskiej prawicy Donaldem Trumpem, relacje z nową amerykańską administracją nie są zbyt mocno zacieśnione. Być może dlatego, iż Polska już dwa razy miała dać Amerykanom do zrozumienia, że gardzi ofertami spotkań w sojuszniczym gronie. Kierowana przez Witolda Waszczykowskiego dyplomacja miała oznajmić Białemu Domowi, iż interesują ją jedynie spotkania w cztery oczy.
Podczas ubiegłorocznej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence nie znalazł więc czasu dla prezydenta Andrzeja Dudy, po tym gdy Polska odmówiła udziału w spotkaniu, w którym mieli być obecni także politycy z krajów bałtyckich. W takim samym towarzystwie Polaków zapraszano na rozmowy podczas marcowego szczytu w sprawie walki z ISIS, gdzie Witold Waszczykowski mógł spotkać się z amerykańskim sekretarzem stanu Rexem Tillersonem. Jednak znowu nie było oferty rozmowy w cztery oczy, więc skończyło się odmową.
Biały Dom na satysfakcjonujące ekipę "dobrej zmiany" spotkanie czas znalazł dopiero dzisiaj. Rex Tillerson podejmie goszczącego w Waszyngtonie ministra spraw zagranicznych na rozmowach dotyczących sytuacji na wschodniej flance NATO. Szefowie polskiej i amerykańskiej dyplomacji mają też dyskutować o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Dla zwolenników Prawa i Sprawiedliwości to oczywiście dowód, iż warto było czekać i grać z USA ostro.
Uporczywe domaganie się stricte bilateralnych spotkań można jednak uznać za stratę tak cennego w polityce międzynarodowej czasu. Warto też przypomnieć, że w czasach, gdy politycy PiS domagali się "poważnego" potraktowania przez Biały Dom, przywódcy USA w cztery oczy spotykali się na rozmowach z innym wpływowym Polakiem. Jak informowaliśmy w naTemat, w tym samym momencie, gdy wiceprezydent USA Mike Pence nie znalazł czasu dla prezydenta Dudy, spotykał się z polskim szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
