Jak chronić pomnik Marii i Lecha Kaczyńskich, a mieszkańcy nie zgadzają się, aby do stróżowania angażować strażników miejskich? W Białej Podlaskiej znaleźli sposób… każdej nocy prezydencka para zamykana jest w blaszanej konstrukcji.
Niezwykłą zabawę w chowanego z pomnikiem ujawnił na Facebooku pan Karol. Za dnia pomnik można podziwiać w pełnej krasie, w nocy jest "garażowany". Pomnik ma zostać uroczyście odsłonięty 2 maja.
Przedstawia parę prezydencką na spacerze. Lech Kaczyński "pozdrawia” kogoś wyciągniętą ręką, drugą "trzyma” dłoń Marii Kaczyńskiej. Oboje się "uśmiechają”. Pomnik wykonał Stanisław Milewski, ten sam artysta, który wcześniej wykonał rzeźby Anny Walentynowicz czy Ronalda Reagana rozmawiającego z papieżem Janem Pawłem II.
Pomnik miał zostać odsłonięty 11 listopada zeszłego roku, odlew gotowy był już w październiku. Przełożono uroczystość o pół roku, nowy termin to 2 maja. Ale pomnik już stanął na swoim miejscu. I przez kilka dni był pilnowany przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Mieszkańców to oburzyło, zaczęli się dopytywać, czy strażnicy nie mają czasem ważniejszych zadań. Oficjalnie ich odwołano, choć nadal można spotkać strażników w jego okolicy.
Wygląda jednak na to, że ktoś się obawia, że na pomnik zostanie przeprowadzony zamach. Inaczej nie da się wytłumaczyć faktu, że na noc para prezydencka jest chowana za blaszanym płotem. A Internauci mają w sieci używanie. Na Facebooku śmieją się z "garażowanego" pomnika. "Mieli zamknąć Tuska, a co wieczór zamykają śp. Lecha Kaczyńskiego” – śmieje się jeden z komentujących. Wszyscy zgodnie piszą o kolejnym idiotycznym pomyśle władz.