Marsz ONR
Marsz ONR Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Dwie osoby zostały zatrzymane w Warszawie podczas protestu wobec marszu Obozu Narodowo-Radykalnego. To kontrmanifestanci, którzy próbowali zablokować przemarsz nacjonalistycznej organizacji świętującej swoje 83-lecie. O wydarzeniu donoszą także zagraniczne media. Amerykańska agencja Associated Press podaje, że policja użyła siły wobec niektórych protestujących, których mieli popychać i kopać.

REKLAMA
Protestujący chcieli zatrzymać maszerujących m.in. siedząc na ulicy na trasie marszu. Ponadto krzyczeli "Polska wolna od rasizmu!". Policja przez ponad dwie godziny starała się ich usunąć. Nie wszyscy kontrmanifestanci chcieli się wylegitymować. Zatrzymano dwie osoby, którym zarzuca się znieważenie policjantów na służbie. Trasa marszu została zmieniona, by uniknąć starć między obiema grupami. Policja podkreśla, że manifestacja ONR-u została zgłoszona i była legalna.
O wydarzeniu donoszą jednak również zagraniczne media i to w zdecydowanie innym tonie. Agencja AP podaje, że policja użyła siły wobec protestujących, których mieli popychać i kopać. "Policja w Polsce wykorzystała w sobotę swoje siły, aby usunąć kilkudziesięciu protestujących, którzy starali się zablokować marsz w centrum Warszawy przez nacjonalistyczną organizację obchodzącą rocznicę" – informuje "Washington Post" za AP.
Jak poinformował naTemat fotoreporter, który widział wydarzenia na własne oczy: policja "dość agresywnie" odsuwała protestujących od czoła marszu.
Kilkuset członków Obozu Narodowo-Radykalnego przeszło dziś ulicami Warszawy w marszu zorganizowanym z okazji 83. rocznicy utworzenia tego ugrupowania. Manifestację próbowali zablokować "Obywatele RP".