Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Prezydent udzielił wywiadu stacji z okazji dziesięciolecia powstania kanału TVP Historia. Andrzej Duda z dyrektorem TVP Historia – Piotrem Legutko spotkał się w Pałacu Prezydenckim. Andrzej Duda zaznaczył, że należy prowadzić "twardą, zdecydowaną" politykę historyczną. I za wzór postawił tu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wspomniał także, że Muzeum Powstania Warszawskiego jest jego "dziełem". Zaznaczył, że polityka historyczna prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest głęboko w jego pamięci i jego świadomości. Jak mówił, poza polityką historyczną Lecha Kaczyńskiego mamy długo, długo nic.
Andrzej Duda
prezydent

Przykro mi to powiedzieć, ale takie są fakty. Bo jeżeli porównamy politykę historyczną, która była realizowana przez pozostałych prezydentów w historii Polski po 1989 roku i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to trzeba powiedzieć, że pod tym względem był absolutnym ewenementem. Czytaj więcej

Legutko poprosił o ocenę polityki historycznej, jaką prowadzili jego poprzednicy. I Zwierzchnik Sił Zbrojnych w rozmowie z TVP Historia powiedział, że nie był także zadowolony z polityki "radosnego patriotyzmu", którą uprawiał prezydent Bronisław Komorowski. Duda zaznaczył, że "bardzo by chciał, żeby w Polsce konstytucja była naprawdę przestrzegana. Przede wszystkim przez tych, którzy najwięcej krzyczą" – podkreślił prezydent Duda. Został zapytany także o to, co sądzi o głosach krytyki wobec prowadzonej przez niego polityki historycznej. Zarzuca mu się bowiem, że jest ona skoncentrowana na Żołnierzach Wyklętych i że powinna być bardziej "zniuansowana". I tu padł słynny już niemalże cytat.
Andrzej Duda
prezydent

Bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce zwłaszcza po 1989 r. w mediach i innych wpływowych instytucjach, fundacjach, zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z Żołnierzami Wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli krótko mówią byli zdrajcami – dzisiaj byśmy tak powiedzieli wprost, ja w każdym razie bym tak powiedział. Czytaj więcej

– Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach. Nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli – kontynuował Andrzej Duda. I prezydent zaznaczył, że "trudno się w związku z tym dziwić, że oni nie są zainteresowani tym, żeby Żołnierze Niezłomni byli nazywani bohaterami i żeby pokazywać prawdę, kto rzeczywiście walczył o wolną Polskę, a kto ją oddawał w sowieckie ręce i był sowieckim namiestnikiem w naszym kraju". Według prezydenta to "starcie ideologiczne, historyczne, ale i starcie o to, kto ma w naszym kraju ma sprawować rząd dusz, czy nadal ma on być w rękach postkomunistów". Ja takiemu czemuś mówię "nie" – podkreślił.
Dalej prezydent zaznaczył, że nie zgadza się z "czarno-białą" oceną całego PRL.
Andrzej Duda
prezydent

PRL nie jest jednobarwny. Władza oczywiście była ludowa i była sterowana z Moskwy, byli ci polityczni, którzy również byli sterowani z Moskwy, byli zdrajcy, byli ci, którzy służyli systemowi, a więc w efekcie także Moskwie i także ich dzisiaj nazwiemy zdrajcami, ale oprócz tego była zdecydowana większość zwykłych ludzi, którzy po prostu chcieli żyć. Szli na różne kompromisy, część tych kompromisów na pewno dziś nie odbieramy dobrze, ale trzeba na to często spojrzeć z pewną wyrozumiałością i zrozumieniem. Czytaj więcej

Cały wywiad opublikowano na kanale Prezydent.pl na YouTube.