Kto w naszym kraju ma sprawować rząd dusz, czy nadal ma być on w rękach postkomunistów? Ja mówię nie! – stwierdził w niedzielnym wywiadzie zatytułowanym "Odzyskana pamięć" dla TVP Historia prezydent Andrzej Duda. "Czyli jednak prezydent wypowiada wojnę PiS. Na pierwszy ogień towarzysze Piotrowicz i Jasiński. Brawo! Wreszcie mamy głowę państwa!" – skomentował to na Twitterze poseł PO Borys Budka.
Prezydent udzielił wywiadu stacji z okazji dziesięciolecia powstania kanału
TVP Historia.
Andrzej Duda z dyrektorem TVP Historia – Piotrem Legutko spotkał się w Pałacu Prezydenckim. Andrzej Duda zaznaczył, że należy prowadzić "twardą, zdecydowaną" politykę historyczną. I za wzór postawił tu prezydenta
Lecha Kaczyńskiego. Wspomniał także, że Muzeum
Powstania Warszawskiego jest jego "dziełem". Zaznaczył, że polityka historyczna prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest głęboko w jego pamięci i jego świadomości. Jak mówił, poza polityką historyczną Lecha Kaczyńskiego mamy długo, długo nic.
Legutko poprosił o ocenę polityki historycznej, jaką prowadzili jego poprzednicy. I Zwierzchnik Sił Zbrojnych w rozmowie z TVP Historia powiedział, że nie był także zadowolony z polityki "radosnego patriotyzmu", którą uprawiał prezydent
Bronisław Komorowski. Duda zaznaczył, że "bardzo by chciał, żeby w Polsce konstytucja była naprawdę przestrzegana. Przede wszystkim przez tych, którzy najwięcej krzyczą" – podkreślił prezydent Duda. Został zapytany także o to, co sądzi o głosach krytyki wobec prowadzonej przez niego polityki historycznej. Zarzuca mu się bowiem, że jest ona skoncentrowana na
Żołnierzach Wyklętych i że powinna być bardziej "zniuansowana". I tu padł słynny już niemalże cytat.
– Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach. Nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli – kontynuował Andrzej Duda. I prezydent zaznaczył, że "trudno się w związku z tym dziwić, że oni nie są zainteresowani tym, żeby Żołnierze Niezłomni byli nazywani bohaterami i żeby pokazywać prawdę, kto rzeczywiście walczył o wolną Polskę, a kto ją oddawał w sowieckie ręce i był sowieckim namiestnikiem w naszym kraju". Według prezydenta to "starcie ideologiczne, historyczne, ale i starcie o to, kto ma w naszym kraju ma sprawować rząd dusz, czy nadal ma on być w rękach postkomunistów". Ja takiemu czemuś mówię "nie" – podkreślił.