
Otworzyli pacjentowi czaszkę, odkrywając mózg następnie drażnili narzędziami tkankę. Pacjent nie był znieczulony i opowiadał co czuje. Nagle okazało się, że dotykając niektórych okolic mózgu naukowcy wywołali bardzo żywe i wyraziste wspomnienia zdarzeń sprzed lat. Operowany usłyszał głos matki, która woła go do domu.
Nie trzeba też wielkiego stratega sądowego, aby stwierdzić, że niektóre z pytań dochodzeniowców były po prostu bez sensu i nie prowadziły do wyjaśnienia prawdy o kulisach Amber Gold. Przykład to pytanie Nowaka o datę podpisania dokumentu na temat kontroli w liniach lotniczych OLT Express. Trudno się dziwić, że Nowak wykręcił się niepamięcią. Data podpisania kartki papieru to przykład tak zwanego "materiału bezsensownego" dla mózgu człowieka – sądzą badacze. Zgodnie z krzywą zapominania autorstwa pioniera badań Hermanna von Ebbinghausa 80 procent takich informacji wypada nam z głowy już po 5 dniach. Tymczasem od upadku Amber Gold minęło już 5 lat.
Po pierwsze – zapoznanie podejrzanego z faktami i okolicznościami przestępstwa. Jeżeli podejrzany będzie zaprzeczał, należy przerywać mu wypowiedź, bardzo stanowczo ucinając zaprzeczenia. Ma to wywołać u niego przeświadczenie, że nie uda się uniknąć przyznania do udziału w przestępstwie. Po drugie – przesłuchujący powinien podkreślać zaangażowanie przesłuchiwanego w przestępstwo, co ma doprowadzić do zmiany zachowania podejrzanego i przejścia od zaprzeczeń do usprawiedliwiania swojego działania. Trzeci element – to przygotowanie argumentów wspierających punkt widzenia przesłuchującego na zdarzenie. Ostatni zaś to wzmacnianie motywacji do powiedzenia prawdy. Twórcy tego schematu określają go mianem planu pozwalającego na monitorowanie czynności i postępu podczas przesłuchania, prowadzące do uzyskania wyjaśnień. Czytaj więcej
Zamiast tego widzieliśmy komedię pomyłek Marka Suskiego z PiS bezsilność i złość Małgorzaty Wassermann. Kto z przesłuchiwanych wykręcił się "nie pamiętam"? Cała grupa prokuratorów nadzorujących postępowania w sprawie Amber Gold. Na przykład ten do którego trafiło zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego:
Sprawy dotyczącej spółki Amber Gold w zakresie, w jakim wpłynęła, jakie były realizowane czynności, co ja w niej robiłem, po prostu nie pamiętam. Z uwagi na liczbę spraw wpływających do tej jednostki wydawało się chyba w tym okresie, że to była zwykła, pospolita sprawa.
Nie przypominam sobie, bym podejmował jakiekolwiek indywidualne decyzje w sprawie Amber Gold, zajmowałem się problemami systemowymi (…) Nie przypominam sobie, aby pan dyrektor Mąka informował mnie szczegółowo o sprawie Amber Gold wcześniej jak w 2012 r., ponieważ wtedy ta sprawa była na tyle głośna, że wszyscy się tą firmą szczegółowo zajmowali
Za nimi "nie pamiętam" powtórzyli jeszcze sędziowie wydający decyzje w tej sprawie. A jeden z szefów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie pamiętał jak to się stało, że urząd nie zdołał obronić klientów przed oszustami.
