Otworzyli pacjentowi czaszkę, odkrywając mózg następnie drażnili narzędziami tkankę. Pacjent nie był znieczulony i opowiadał co czuje. Nagle okazało się, że dotykając niektórych okolic mózgu naukowcy wywołali bardzo żywe i wyraziste wspomnienia zdarzeń sprzed lat. Operowany usłyszał głos matki, która woła go do domu.
To opis eksperymentu nad pamięcią długotrwałą mający dowieść, że ten rodzaj pamięci jest nieograniczonym magazynem wspomnień ludzi. A to, że o czymś zapominamy polega na tym, że jedynie nie potrafimy odszukać informacji we własnej głowie.
Naukowcy nie dają odpowiedzi, który nerw i strefę podrażnić, aby przywołać wspomnienie z konkretnej daty. Gdyby było inaczej sami chyba wiecie co zrobiliby z głową Sławomira Nowaka – Małgorzata Wassermann i Marek Suski. Jednak takich narzędzi do dziś nie ma, dlatego prowadzący przesłuchanie wiele razy usłyszeli "nie odnotowuję tego w pamięci". PiS pozostało stworzyć więc elegancki GIF na temat arogancji przesłuchiwanego.
Nie wiem, nie znam, nie pamiętam
Nie trzeba też wielkiego stratega sądowego, aby stwierdzić, że niektóre z pytań dochodzeniowców były po prostu bez sensu i nie prowadziły do wyjaśnienia prawdy o kulisach Amber Gold. Przykład to pytanie Nowaka o datę podpisania dokumentu na temat kontroli w liniach lotniczych OLT Express. Trudno się dziwić, że Nowak wykręcił się niepamięcią. Data podpisania kartki papieru to przykład tak zwanego "materiału bezsensownego" dla mózgu człowieka – sądzą badacze. Zgodnie z krzywą zapominania autorstwa pioniera badań Hermanna von Ebbinghausa 80 procent takich informacji wypada nam z głowy już po 5 dniach. Tymczasem od upadku Amber Gold minęło już 5 lat.
Zgodnie z teorią Ebbinghausa, aby Nowak zapamiętał podpis pod dokumentem musiałby towarzyszyć temu silny ładunek emocjonalny. Na przykład umówiłby się z szefem Amber Gold, że taki dokument podpisuje, ale tylko tak na niby bo, żadnej kontroli nie będzie. Tu jednak pojawia się kolejny problem z "nie pamiętam". Cały urok sformułowania polega na tym, że nikt, nawet najbardziej ostrzy śledczy nie są w stanie sprawdzić czy przesłuchiwany kłamie czy naprawdę nie pamięta. Wie o tym każdy gliniarz, prokurator czy sędzia. Dlatego pierwsze co robi, to buduje strategie przesłuchania, układa pytania w taki sposób, aby podejrzany nie mógł powiedzieć, że to szczegół którego nie pamięta.
Strategia przesłuchań FBI
Prof. dr hab. Ewa Gruza, Katedra Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji UW
Po pierwsze – zapoznanie podejrzanego z faktami i okolicznościami przestępstwa. Jeżeli podejrzany będzie zaprzeczał, należy przerywać mu wypowiedź, bardzo stanowczo ucinając zaprzeczenia. Ma to wywołać u niego przeświadczenie, że nie uda się uniknąć przyznania do udziału w przestępstwie. Po drugie – przesłuchujący powinien podkreślać zaangażowanie przesłuchiwanego w przestępstwo, co ma doprowadzić do zmiany zachowania podejrzanego i przejścia od zaprzeczeń do usprawiedliwiania swojego działania. Trzeci element – to przygotowanie argumentów wspierających punkt widzenia przesłuchującego na zdarzenie. Ostatni zaś to wzmacnianie motywacji do powiedzenia prawdy. Twórcy tego schematu określają go mianem planu pozwalającego na monitorowanie czynności i postępu podczas przesłuchania, prowadzące do uzyskania wyjaśnień. Czytaj więcej
The best of nie pamiętam
Zamiast tego widzieliśmy komedię pomyłek Marka Suskiego z PiS bezsilność i złość Małgorzaty Wassermann. Kto z przesłuchiwanych wykręcił się "nie pamiętam"? Cała grupa prokuratorów nadzorujących postępowania w sprawie Amber Gold. Na przykład ten do którego trafiło zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego:
Nie wiem, nie znam, nie pamiętam to zestaw zaserwowany komisji przez prokuratora Dariusz Różycki, który w latach 2008-2016 stał na czele Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Panie prokuratorze, czy ma pan problem, z pamięcią? – zdenerwowała się przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann z PiS. – Nie jestem kolejnym prokuratorem, który ma amnezję; mam prawo nie pamiętać różnych spraw, które wpływały w tamtym czasie – odparł świadek.
Za nimi "nie pamiętam" powtórzyli jeszcze sędziowie wydający decyzje w tej sprawie. A jeden z szefów Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie pamiętał jak to się stało, że urząd nie zdołał obronić klientów przed oszustami.
Witold Niesiołowski, były szef prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz
Sprawy dotyczącej spółki Amber Gold w zakresie, w jakim wpłynęła, jakie były realizowane czynności, co ja w niej robiłem, po prostu nie pamiętam. Z uwagi na liczbę spraw wpływających do tej jednostki wydawało się chyba w tym okresie, że to była zwykła, pospolita sprawa.
Waldemar Pawlak
były wicepremier i minister gospodarki
Nie przypominam sobie, bym podejmował jakiekolwiek indywidualne decyzje w sprawie Amber Gold, zajmowałem się problemami systemowymi (…) Nie przypominam sobie, aby pan dyrektor Mąka informował mnie szczegółowo o sprawie Amber Gold wcześniej jak w 2012 r., ponieważ wtedy ta sprawa była na tyle głośna, że wszyscy się tą firmą szczegółowo zajmowali