Wydawałoby się, że święto Bożego Ciała nie może przynieść większych kontrowersji. Procesje wiernych, podczas których dziewczynki sypią kwiatki, a wszyscy wierni śpiewają kościelne pieśni, nie mają w sobie nic, co mogłoby zwrócić uwagę. Jednak abp Sławoj Leszek Głódź postanowił, że swoim kazaniem podniesie temperaturę dzisiejszego święta.
Podczas homilii wygłoszonej w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, metropolita gdański postanowił znacznie odejść od motywu przewodniego dzisiejszego święta i uraczyć wiernych przemyśleniami nad kondycją kościoła katolickiego, Europy Zachodniej, polskiej polityki, miesięcznic smoleńskich, a nawet Muzeum II Wojny Światowej.
Arcybiskup Głódź zwrócił m.in. uwagę, że "Kościół katolicki jest solą tej ziemi i wielkim dobrem Rzeczypospolitej, nośnikiem wartości religijnych, moralnych, także narodowych i społecznych, jest ogromnie ważnym spoiwem". Zauważył też, że "są ci, którzy zabraniają ludziom wolnym, premierowi, prezydentowi, ministrom publicznie wyznawać wiarę" – co oczywiście było bezpośrednim odwołaniem do sobotnich wydarzeń na Krakowskim Przedmieściu w 86. miesięcznicę smoleńską.
Utrzymał też pogląd, że Kościół Katolicki jest oblężoną twierdzą, w której "trzeba bronić krzyża, reagować, gdy Bóg jest obrażany, kiedy Kościół jest szkalowany i poniżany, kiedy wyszydzane są przykazania Boże i zasady etyki katolickiej, nauczanie Kościoła o życiu, o rodzinie".
Mówił też o "demonie postępu i nowoczesności, który czyni wielkie spustoszenie, chociażby w zachodniej Europie". Wspominał też o znikających krzyżach z instytucji publicznych, chrystofobii, alergii na chrześcijan i ich wiarę, etos, kulturę i obyczaj. Wspomniany demon nowoczesności ma też być źródłem tego, co dzieje się od jakiegoś czasu każdego 10 dnia miesiąca w Warszawie, a według metropolity objawia się to poprzez "zagradzanie drogi modlitewnemu pochodowi z archikatedry św. Jana, który szedł pod tablicę pamięci przed Pałacem Prezydenckim". Mówił też o kpinach z ofiar katastrofy i ich rodzin.
Hierarcha zwrócił też uwagę na wystawę w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Według niego, nie uwzględnia ona martyrologii kościoła katolickiego, ani męczeńskich śmierci świętych.
Na koniec warto przypomnieć, że dzisiejsze święto, potocznie nazywane Bożym Ciałem, w kalendarzu liturgicznym nosi nazwę Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa i ma charakter dziękczynny i radosny. O rzeczach, o których mówił dziś metropolita gdański, definicja święta milczy.