
"Szkoda, że Kuba nic nie rozumie, bo Figurski nigdy niczego nie rozumiał" – napisała Monika Olejnik w felietonie dla "Gazety Wyborczej". Dziennikarka uważa, że w audycji o Ukrainkach prezenterzy Eski Rock obnażyli "polskiego chama", stając w jednym szeregu z ojcem Rydzykiem i Andrzejem Lepperem.
REKLAMA
Zdaniem Moniki Olejnik, Wojewódzki i Figurski w dialogu o Ukrainkach, który przeprowadzili na antenie Eski Rock znaleźli się w gronie "tych, którzy obnażają polskie stereotypy".
Jej zdaniem, zrównali się z ojcem Rydzykiem, który "mówił na Jasnej Górze: Murzyn, patrzcie, nie mył się", posłem Arturem Górskim, który po wyborze Obamy prorokował: "to koniec cywilizacji białego człowieka", posłem Robertem Węgrzynem, który co prawda nie akceptował gejów, ale "na lesbijki by sobie popatrzył", a także Andrzejem Lepperem, dla którego nie dało się zgwałcić prostytutki.
Wszystko o skandalu z Wojewódzkim i Figurskim przeczytasz tutaj
Wszystko o skandalu z Wojewódzkim i Figurskim przeczytasz tutaj
"Kuba Wojewódzki pociesza się: nic się nie stało. Do jego fantastycznej audycji zakradli się intruzi, bo przecież wyrafinowani słuchacze znają się na poczuciu humoru Wojewódzkiego i Figurskiego" – ironizuje w felietonie Monika Olejnik. I dodaje już całkiem serio: "Kuba obraził kobiety i zamiast od razu uderzyć się w piersi, mówi, że jego audycja nie jest dla każdego, podobnie jak filmy Almodovara, czy Muzeum Techniki.
"Szkoda, że Kuba nic nie rozumie, bo Figurski nigdy niczego nie rozumiał" – podsumowała dziennikarka.
