logo
Fot. Sławomir Kamiński / AG

Jarosław Kaczyński zatrzymał prawo, wedle którego maltretowane zwierzęta mogłyby wracać pod opiekę swoich oprawców. Zrobił to dopiero, gdy opozycja z mównicy sejmowej odwołała się do jego sumienia i... kota prezesa. Jarosław Kaczyński wstał z miejsca i w przerwie zrugał pomysłodawców tego projektu. Chwilę potem ten temat zniknął z obrad.

REKLAMA
1. I zaczynamy...
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
Jarosław Kaczyński zatrzymał prawo, wedle którego maltretowane zwierzęta mogłyby wracać pod opiekę swoich oprawców. Zrobił to dopiero, gdy opozycja z mównicy sejmowej odwołała się do jego sumienia i... kota prezesa. Jarosław Kaczyński wstał z miejsca i w przerwie zrugał pomysłodawców tego projektu. Chwilę potem ten temat zniknął z obrad.
2.Najbardziej dostało się wiceministrowi Jakiemu
3.Przerwa na oddech
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
4.I jedziemy dalej
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
5."Na co mi to było..."
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
6.Patryk Jaki na długo zapamięta to posiedzenie
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
7.Przyszli najważniejsi
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
8.Dostało się sporej grupie
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG
9. Coś tu pękło
/ Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
10."I żeby mi się to nie powtórzyło!"
/ Fot. Sławomir Kamiński / AG