
Proszę zwrócić uwagę w jakich sytuacjach w życiu widzimy drugą osobę nago - to jest przeważnie seks. Więc nagość miesza nam się z seksualnością. Nasza nagość może być tak interpretowana, jak również sami tak interpretujemy nagość innych.
Nakładamy swoje kategorie, że to jest zboczeniec, że nam zagraża. A tymczasem to może być całkowicie neutralna nagość naturystyczna. Jeśli czegoś w naszym społeczeństwie jeszcze nie przetrenowaliśmy, to właśnie tego, że nagość nie musi być seksualna. Tego sobie nie uświadamiamy. Niemcy nie mają problemu z oddzieleniem nagości od seksu. To jest głęboko zakorzenione w ich kulturze. Uważam jednak, że jesteśmy na dobrej drodze, by zacząć to oddzielać.
Parki, skwerki pełne półnagich
Pan Józef na oko ma z 70 lat. Smukła sylwetka, brązowa skóra, skąpe majtki. Na głowie zawiązał chustkę. W wakacje rok temu namiętnie opalał się w Ogrodzie Saskim. Alicja jeździła tam po pracy, by poczytać książkę. Często go widywała. Kiedy słońce zasłaniały mu drzewa, przeciągał karimatę, chwytał za uszy siatkę, w której miał prowiant na cały dzień i przybliżał się w jej stronę. Mieli okazję porozmawiać. Mężczyzna przyznał, że opala się w parku, bo nad jezioro ma daleko. Ale wybiera się często z wnukami nad Jezioro Zegrzyńskie. Z tym, że tam jest tłoczno, a w parku ma spokój. – Opowiadał, że przychodzi raniutko, z jedzeniem i zostaje do 18-19. Tak mu płynął czas – wspomina Alicja, której w żaden sposób nie oburzał widok roznegliżowanego mężczyzny.
Opalanie miejskie
Pan Józef nie jest zresztą jedyny. Latem, gdy zaświeci pierwsze słońce, przestrzeń dużych miast wypełnia się ludźmi, którzy wyglądają promieni. To osoby w każdym wieku, również starsze. Bez skrępowania wystawiają na widok publiczny swoje ciała. Nie mają żadnych kompleksów: pokazują piwne brzuchy, fałdki, odsłaniają wyblakłe tatuaże. Często mają na sobie tylko samą bieliznę. Można się na nich natknąć dosłownie wszędzie: parki, skwerki, trawniki. Niektórzy uważają, że widok niedoskonałego ciała w miejscu publicznym uderza w ich poczucie estetyki. Zwłaszcza jeśli to ciało starszego człowieka, obwisłe, pomarszczone. Choć Aleksandra Herman, badaczka naturyzmu, zaznacza, że nie należy łączyć tego z wiekiem.
Na przykład odkryte otyłe ciało jest odbierane społecznie jako nieestetyczne, chociaż otyłość nie jest skorelowana z wiekiem. W przypadku estetyki, wiek nie jest główną linią podziału.
W odbiorze społecznym inaczej wygląda nagość młodej dziewczyny, a inaczej starszej pani. Zupełnie inaczej się to odbiera. W kategoriach przyzwoite, nieprzyzwoite, to się nakłada na to, że ogólnie rozumienie "piękne i brzydkie". Dużo gorzej ocenianie jest, że starsza pani wyjdzie z negliżu, ponieważ jest to oceniane jako coś niewłaściwego.
Goła klata pod muzeum
– Nie przeszkadza mi, że gdzieś tam w parku opala się staruszek. Dopóki ktoś nie obnaża się w środku miasta, ale chce zaczerpnąć słońca pod blokiem, nie mam nic przeciwko temu – zaznacza Anna. Ale dodaje, że oburza ją widok ludzi, którzy odsłaniają torsy i wylegują się na trawnikach pod Muzeum Żydów Polskich POLIN, na terenie byłego getta warszawskiego. I takie głosy są coraz częściej słyszalne.
Pamiętam, jak za dawnych czasów, gdy zaczynałem pracę w straży, wpłynęło zgłoszenie od starszej osoby, która była zażenowana tym, że panowie wykonujący prace drogowe nie mają na sobie koszulek. Zdarzają się takie zgłoszenia, ale są to incydenty. Trzeba się naprawdę bardzo postarać, żeby wyciągnięto z tego konsekwencje. Nie przystoi robić określonych rzeczy w określonych sytuacjach. Czasami po prostu wystarczy zwrócić uwagę.
Kilka lat temu dwóch panów będących pod wpływem alkoholu zażywało kąpieli wodnych na Polu Mokotowskim. I wówczas zostali ukarani. To było miejsce publiczne, w którym przebywały dzieci, a panowie w stroju Adama urządzili sobie wyścigi w akwenie, który się tam znajdował.
– Jeśli mielibyśmy osobę, która czuje się zgorszona tzw. nieobyczajnym wybrykiem, to moglibyśmy rozpatrywać to na dwa sposoby. Artykuł 51. Kodeksu wykroczeń i artykuł 140. tego samego kodeksu. W grę wchodzi "obyczajowość publiczna".
Jeśli mamy osobę, która czuje się zgorszona widokiem osoby nagiej w miejscu publicznym, to może się z nami skontaktować i będą podjęte czynności. Kodeks przewiduje zastosowanie np. łagodnej formy kary w postaci środków oddziaływania zachowawczego, tzn. zwrócenie uwagi, ostrzeżenie, pouczenie, poprzez mandat karny w wysokości do 500 zł lub skierowanie wniosku o ukaranie do sądu.
W małych miasteczkach nie pochwalają nagości
W małych miastach nie ma pochwały nagości w miejscach publicznych. – Pochodzę z Podlasia i w tych naszych podlaskich, dosyć zachowawczych miejscowościach, to byłoby nie do pomyślenia, by się rozebrać w parku – tłumaczy antropolog Tomasz Sulima.
Jest też grupa seniorów, która nigdy nie mogłaby sobie pozwolić na takie roznegliżowanie, bo nagość jest tą sferą tabu. Nagość zawsze była elementem domowym, bardzo intymnym.
Przede wszystkim będzie to kontrola społeczna, która w dużych miastach jest znacznie słabsza, ponieważ jest duża anonimowość. Użytkowników jednego warszawskiego parku może być więcej, niż mieszkańców małego miasteczka. Poza tym, w małym miasteczku ludzie się znają. Tam też więcej ludzi ma własne ogródki, w których w prywatnym zaciszu można zaspokajać potrzebę pewnego roznegliżowania. No i przestrzeń publiczna w małym miasteczku - typu skwer przy ratuszu - jest wielofunkcyjna, co oznacza, że czasem pełni funkcje polityczne czy sakralne i nie kojarzy się z miłym nieuporządkowaniem czy luzem, którego szukamy w wielkomiejskim parku. A my rozbieramy się tam, gdzie jest bliżej do natury.