
Chociaż najgorętsza aferą finansową w mediach jest teraz Amber Gold i przesłuchania jej twórców przez sejmową komisję śledczą, to pod względem strat finansowych sprawa SKOKów przebija ją sześciokrotnie.
Te słowa padły w stosunku do Amber Gold. Dziś wszyscy, którzy chcą, mogą już teraz dowiedzieć się, że SKOK-i to też lipa. Wystarczy sięgnąć do dedykowanego sytuacji ekonomicznej kas raportu Komisji Nadzoru Finansowego. 10 kas nie spełnia ustawowego wymogu wypłacalności, w tym 7 jest poważnie zagrożonych. W związku z czym nie dziwi fakt, że właśnie kolejna Kasa (Piast) ma zarządcę komisarycznego.
40 kas prowadzących działalność na koniec 2016 roku wykazało łącznie stratę netto w wysokości 118,5 mln zł. Choć są też kasy, które wykazują zysk i mają się dobrze. W raporcie KNF przeczytacie, że tak naprawdę nawet inspekcja ekspertów tej instytucji nie pokazuje pełnego obrazu finansów SKOK-ów.
Analizując dane sprawozdawcze stwierdzono, że nie wszystkie kasy uwzględniły w swojej sprawozdawczości uwagi i zastrzeżenia KNF, zgłaszane w wyniku ustaleń nadzoru analitycznego i inspekcyjnego, w związku z tym faktyczna sytuacja niektórych kas może się nadal różnić od tej prezentowanej w sprawozdawczości.
Sukces sprzedażowy Amber Gold polegał na zaoferowaniu klientom odsetek wyższych niż w bankach. Klienci naiwnie założyli, że skoro ta firma ma biura na głównych ulicach miast, działa otwarcie, a policja nie stoi pod biurami jak pod sklepem z dopalaczami, to można powierzyć im pieniądze. SKOK-i również dziś oferują lokaty wyższe niż w bankach. Jednocześnie nie tłumacząc, jakim cudem są w stanie osiągać lepsze wyniki niż branżowi zawodowcy.
Kasy obsługują klienta niezamożnego. Oferując mu kredyt (zazwyczaj konsumpcyjny i chwilówki) wydłużają spłatę by dał radę spłacić raty. To pozwala na zwiększenie zdolności kredytowej klienta. Prowadzi o wzrostu ryzyka kredytowego, gdyż w przypadku wzrostu stóp procentowych część klientów nie będzie w stanie regulować na bieżąco swoich zobowiązań.
Mimo słabości biznesu kas, ich twórca senator PiS Grzegorz Bierecki ma się całkiem dobrze. Majątek Biereckiego (deklarowany w oświadczeniach majątkowych) rośnie. Teraz to: 13 mln zł w gotówce, milion dolarów, milion euro i pół miliona funtów.
