"Dawno, dawno temu w odległej galaktyce..." – tysiące fanów na całym świecie czekają na kolejny raz, kiedy kultowy napis przefrunie przez kinowy ekran. Disney na targach D23 Expo zaprezentował nowy film zza kulis najnowszej odsłony "Gwiezdnych Wojen" – "Ostatniego Jedi". Nic nowego o fabule się nie dowiemy, jednak z pewnością fani będą będą zadowoleni i przepełnieni Mocą.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
– Chociaż trudno mnie zaskoczyć, niektóre zwroty akcji są naprawdę nieprawdopodobne – mówi w filmie promocyjnym odtwórca roli Luke'a Skywalkera, Mark Hamill. Daisy Ridley, która wciela się w Rei, przyznaje, że mimo, że to druga część trylogii, to będzie ona "autonomiczna". Czy powtórzy sukces analogicznego "Imperium kontratakuje" ze starej trylogii, uznawanej przez wielu za najlepszą część ze wszystkich?
W filmie pojawi się sporo starych bohaterów, jak np. włochaty Chewbacca, tych nowszych, jak wnuk kultowego Dartha Vadera Kylo Ren, oraz zupełnie nowi grani przez Benico del Toro i Laurę Dern. Na ekranie zobaczymy też nowych kosmitów.
Disney zaprezentował też kilka ciekawych wzorów plakatów.
Cały film zza kulis VIII epizodu sagi "Gwiezdnych Wojen" obejrzycie poniżej. Jego nastrój sprawia, że w przeciwieństwie do bajkowego "Przebudzenia Mocy" ta część może być bardziej dramatyczna.
Kto zostanie ostatnim(i) Jedi? Przekonamy się 15 grudnia tego roku. Niech Moc będzie z Wami!