W Krakowie przeprowadzono eksperyment na żywym organizmie jakim jest miasto, a konkretnie plac Nowy. Dwie ulice "zazieleniły się", ale nie dlatego, że posadzone tam nowe drzewa i krzewy. Dosłownie stały się zielone za sprawą pędzla i farby. Internauci jak zwykle wykazali się kreatywnością i wykorzystali patent znany z filmów. Efekty są co najmniej interesujące i na pewno zaskoczyły organizatorów akcji.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Malowanie trawy na zielono to zwyczaj znany z PRL-u, kiedy to tak rzekomo przyozdabiano miasta na przyjazd dygnitarzy. Mit wciąż jednak kultywowany. Np. w Stanach Zjednoczonych susza i palące słońce sprawiają, że trawa wygląda mało estetycznie. Pomysłowi Amerykanie chwytają więc za sprej.
Ba! Są nawet firmy, które robią to zawodowo.
Najpierw piesi, potem auta
Polacy poszli o krok dalej i pomalowali dwie ulice. Nie chodziło jednak o to, by było bardziej zielono, kpiąc przy tym z ekologii. To wspólny projekt Fundacji Napraw Sobie Miasto oraz Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu i Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Wjazd na plac Nowy mają teraz tylko mieszkańcy i dostawcy. Pozostali kierowcy jednak oczywiście tego nie respektują i psują spokój tego miejsca krakowskiego Kazimierza. W ramach projektu "Żywa Ulica" społecznicy oprócz pomalowania asfaltu, ustawili też drzewka i sofy.
Eksperyment, który ma potrwać do 6 sierpnia przykuł uwagę internautów. Wykorzystali fakt, że ulicy są są pomalowane na zielono i połączyli to z filmową techniką "greenboxu", która pozwala nałożyć na kadr dowolne tło.
Internauci na stronie Wykop.pl zamienili krakowskie ulice m. in. w lawę i rwące potoki. Stworzyli kilka przeróbek zdjęcia, jak i film.
Żywe ulice w innych miastach
Fundacja Napraw Sobie Miasto co jakiś czas pokazuje jak można przemienić zurbanizowaną przestrzeń w coś bardziej przyjaznego mieszkańcom. Np. w zeszłym roku w Katowicach społecznicy na ulicy Warszawskiej... rozwinęli drogę rowerową. Chcieli pokazać, że takie rozwiązanie jest możliwe w tym miejscu.
W przeciwieństwie do Krakowa, w Warszawie faktycznie aktywiści zazielenili ulicę Ząbkowską.
Świetnym przykładem przemiany ruchliwej ulicy zdominowanej przez auta na coś przyjaznego wszystkim są popularne w Holandii tzw. woonerfy, czyli podwórce miejskie. Pomysł świetnie się przyjął w Łodzi, która jako pierwsza wprowadziła takie rozwiązanie w ramach Budżetu Obywatelskiego. Zapuszczona ulica 6 sierpnia nie tylko zyskała piękny wygląd, priorytet dla pieszych, ale i nową funkcję: rozrywkowo-gastronomiczną. Rewitalizacja pełną parą!
W Łodzi właśnie powstał czwarty woonerf na adekwatnej z nazwy ulicy Zacisze.
W planach są kolejne woonerfy. Nie tylko w Łodzi, ale m. in. w Warszawie na ulicy Bartyckiej. Zresztą w całej Polsce, nie zawsze po myśli kierowców, coraz częściej ulice są oddawane mieszkańcom. Trend ożywiania centrów miast ma przede wszystkim je uatrakcyjnić oraz zapobiec wyprowadzkom na obrzeża i dalej.