
Świat odchodzi od margaryn
"A kto mi powie dlaczego masło tak bardzo podrożało?" – zastanawia się jeden z internautów. Takie pytania zadaliśmy ekspertom. – Popyt zwiększa podaż – odpowiada krótko producent masła. Również Dariusz Sapiński, prezes zarządu Grupy Mlekovita, przyznaje, że wzrost cen tego produktu w Polsce wynika z sytuacji rynkowej, nie tylko w kraju, ale i na całym świecie. – Rosnący popyt na ten produkt z jednej strony cieszy nas ze względu na wspomniany fakt świadczący o tym, że konsumenci coraz bardziej doceniają walory smakowe i odżywcze masła – mówi Dariusz Sapiński. Agnieszka Maliszewska z Polskiej Izby Mleka wymienia dwa czynniki, które wpływają na ceny masła: zapotrzebowanie i trendy konsumenckie. – Świat odchodzi od margaryn, tłuszczy utwardzanych i panuje trend na masło. Jest bardzo duże zapotrzebowanie na masło ze strony Chin, ale też Stanów Zjednoczonych, świat potrzebuje tłuszczu mlecznego – tłumaczy nam Maliszewska.
Zaczynają być modne diety nawet z dużym udziałem tłuszczy zwierzęcych, stąd to masło zaczęło wracać do łask. Mówimy i o zwykłym maśle, i o maśle klarowanym, które jest tłuszczem bezpiecznym jeżeli chodzi o stosowanie go do obróbki cieplnej. Masło postrzegane jest jako produkt bardziej naturalny. Teraz uważa się, że margaryny są przetworzone, utwardzone tłuszcze. Natomiast masło jest tłuszczem bardziej naturalnym. Kiedy pytam o rodzaj używanego tłuszczu, to wszyscy mówią: tak, tak, masło, bo to bardziej naturalny produkt , a przecież margaryny są złe.
Są to produkty, które można daleko wysyłać, są jednorodne, bardzo dobre do obrotu na rynku światowym. Niezależnie od tego notuje się ceny jednostek tłuszczu mlecznego. W standardowym maśle są 82 jednostki tłuszczu mlecznego. Niezależnie od ceny tych produktów, czyli masła, mleka w proszku i serów, wzrosły także ceny jednostek tłuszczu. Z tego wynika większy wzrost cen masła niż na przykład mleka w proszku, czy serów.
Kryzys już trochę trwa
– Kryzys na rynku mleczarskim zaczął się w 2015 roku, przez 1,5 roku ceny systematycznie spadały. Przestały spadać na początku lata 2016 roku, czyli rok temu. Wtedy zaczął się powolny wzrost. Wzrost przez 2016 rok i początek 2017 był wyrównaniem strat związanych z kryzysem . Te ceny odbijały się, wracały do normalnego poziomu. Natomiast w ostatnim czasie nadal rosły, ale przekroczyły ten normalny poziom. One dochodzą do górnej granicy, dlatego za jakiś czas ceny masła na pewno będą spadały – wyjaśnia Roman Wieczorkiewicz.
Proces produkcji masła to banalnie prosta sprawa. Wykonywane jest ono ze śmietany. Mamy śmietanę jako surowiec, który poddajemy obróbce termicznej, tzw. pasteryzacji. Zagotowujemy ją celem wybicia jakichś bakterii, drobnoustrojów. To się odbywa w temperaturze około 94 stopni w kilkunastu sekundach. Potem to trafia do zbiornika, gdzie jest to wychładzane do 10-12 stopni. Tam się odbywa proces krystalizacji, to taki odpoczynek dla tego płynu. Potem to jest podawane na tzw. maszynę zmaślającą. Myślę, że cały proces: nalanie, krystalizacja, zmaślenie, trwa to około 8 godzin.
Obecnie proces technologiczny produkcji masła obejmuje kilka etapów, m.in. pasteryzację śmietanki, jej dojrzewanie fizyczne i biologiczne, zmaślenie śmietanki, formowanie, pakowanie i chłodzenie masła. W ten sposób procesie powstaje gotowy produkt, unikalny pod każdym względem.