Symulator pracy pozwoli docenić to co robimy w prawdziwym życiu.
Symulator pracy pozwoli docenić to co robimy w prawdziwym życiu. Screen z gry "As if You were doing work"
Reklama.
Przyznajmy się bez bicia, że nie da się pracować non-stop w ciągu swojej zmiany. Nie wiem, dlaczego doszliśmy do optymalnego pułapu 8 godzin dziennie, ale jak mus to mus. Jako że nie jesteśmy maszynami, musimy się od czasu do czasu zrelaksować. Zamiast rozkładać po raz kolejny cyfrowego pasjansa, włączyłem sobie znaleziony w sieci nietypowy symulator.
Będę grał w grę
Logujemy się i naszym oczom ukazuje się dawno zapomniany widok. Kanciasty pseudo-Windows z lat 90-tych. I od samego początku jesteśmy bombardowani zdjęciami motywacyjnymi i wyskakującymi okienkami.
logo
Screen z gry
W grze robimy szereg typowych, biurowych czynności. Na potęgę klepiemy maile i dokumenty - na szczęście wystarczy samo naciskanie klawiszy, resztę za nas robi komputer. Zgodnie z modną wielozadaniowością co chwilę nas coś rozprasza, musimy klikać przyciski, wpisać teksty lub przesuwać suwaki. Normalka.
Nie samą pracą żyje człowiek
Korporacyjne życie uprzyjemni nam np. zmiana tapety czy muzyka. Do wyboru mamy m.in. klasyczną, jazz lub hip-hop. W pracy potrzebna jest też przerwa. By nikt się nie doczepił do naszego pracodawcy, co jakiś czas mamy chwilę wytchnienia. Możemy wtedy pograć w tej grze w grę. Prawdziwa giercepcja. Po chwili wracamy do pracy, ku chwale korporacji!
logo
Screen z gry
Wszystkie czynności generują nam punkty potrzebne do awansu. I tak wspinamy się powoli po szczeblach korporacyjnej kariery dostając co chwilę nowe "stopnie". Wytrzymałem tak ponad godzinę.
logo
Screen z gry
Inni mieli więcej cierpliwości i z pasją wykonywali swoje obowiązki. Gdy patrzyłem w sieci jak szło im granie, doszedłem do wniosku, że niektórym na poważnie nudzi się w pracy albo w życiu.
Drugie dno
Gra "As if You were doing work" to ponura wizja przyszłości. Twórca Pippin Barr pokazuje, jak może wyglądać nasza praca, gdy wszelkie obowiązki przejmą maszyny i sztuczna inteligencja, a bezrobocie sięgnie niemal 100%. Byśmy nieczuli się niepotrzebni, możemy się dowartościować udając, że pracujemy.
To niezbyt odległa wizja. Wystarczy wspomnieć słynny felieton o "gównianej pracy", biurokrację i niektóre obowiązki w korporacjach. Dojdziemy do wniosku, że czasem nasze życie przypomina grę i marnujemy czas na bezsensownych czynnościach, by podbić statystyki w swojej firmie czy urzędzie. A przecież moglibyśmy robić coś bardziej pożytecznego. Albo po prostu mniej pracować.