
Właśnie pożegnaliśmy ustrój Rzeczpospolitej Polskiej jaki znaliśmy. Przestał istnieć Sąd Najwyższy i trójpodział władzy. Za było 235 posłów. Jednak okazało się, że trzy osoby z partii rządzącej postanowiły, że nie przyłożą ręki do tej destrukcji.
REKLAMA
Jak wynika z imiennej listy głosowań, za przyjęciem ustawy demolującej Sąd Najwyższy było 231 posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz czterech z małych kół poselskich. Cichymi bohaterami, choć nie mającymi realnego wpływu na to co się stało i będzie działo nadal, są trzej posłowie...PiS-u: Łukasz Rzepecki, Jan Mosiński i Zbigniew Biernat, którzy nie brali udziału w głosowaniu.
Pierwszy z nich dał się poznać po tym, jak sprzeciwił się partii i Jarosławowi Kaczyńskiemu w sprawie opłaty drogowej. Drugi to samorządowiec z Kalisza, a trzeci to poseł i były burmistrz z podchrzanowskiego Zatora.
Pierwsze konsekwencje już zaczynają być wyciągane. W Sejmie pojawił się wniosek o odwołanie Łukasza Rzepeckiego z komisji ds. Unii Europejskiej. Co prawda, musi taki wniosek zatwierdzić Sejm, ale jak wiadomo, to żaden problem. Niejednemu posłowi Zjednoczonej Prawicy złamano kręgosłup, ale jak widać i w tym ugrupowaniu zostało minimum przyzwoitości. O ile w tym przypadku możemy o czymś takim w ogóle powiedzieć.
Jutro uchwaloną ustawą zajmie się Senat.
