Dobre wiadomości dla Platformy Obywatelskiej i Grzegorza Schetyny, potężna zachęta do zjednoczenia opozycji i wróżba nadchodzących problemów Prawa i Sprawiedliwości – tak w skrócie można podsumować najnowsze obszerne badanie preferencji politycznych Polaków wykonane przez Kantar Public, które publikuje w piątek "Rzeczpospolita". Wynika z niego także, że większość Polaków ocenia, iż pod rządami obecnej ekipy demokracja w Polsce jest zagrożona.
Na pytanie w sprawie polskiej demokracji aż 56 proc. badanych przez Kantar Public odpowiedziało, że odczuwa, iż jest ona zagrożona pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Odsetek tych obywateli, którzy zagrożenia nie czują jest znacznie mniejszy. Spokojne o losy ustroju jest tylko 38 proc. narodu. Zdania w tej sprawie nie ma zaledwie 6 proc. Polaków.
Zjednoczenie da zwycięstwo
Jak przekłada się to na preferencje partyjne? Przy opracowywaniu najnowszego sondażu Kantar Public odpowiedział na hasło "zjednoczona opozycja" wznoszone na ostatnich demonstracjach. Sprawdzono, jak rozkładałoby się poparcie dla partii politycznych, gdyby powstała koalicja formacji o bardzo podobnym profilu. Zbadano dwa scenariusze. Jeden zakłada, że doszłoby do połączenia jedynie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, drugi mówi o koalicji wzbogaconej o Polskie Stronnictwo Ludowe.
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższym czasie i ziściła się ta pierwsza wizja, koalicja PO i N wygrałaby z poparciem na poziomie 35 proc. Drugie miejsce zajęłoby PiS, które mogłoby w takim przypadku liczyć na 32 proc. głosów. Daleko za plecami liderów z 13-proc. poparciem uplasowałby się ruch Kukiz'15. W Sejmie znalazłoby się też PSL, które poparłoby 6 proc. Polaków.
Jeśli jednak ludowcy dołączyliby do zjednoczonej opozycji, jej przewaga nad PiS powiększyłaby się znacząco. Połączone siły PO, Nowoczesnej i PSL pozwoliłyby na zdobycie 38 proc. głosów, a ekipa "dobrej zmiany" w walce z taką konkurencją mogłaby liczyć na 31-proc. poparcie. 15 proc. Polaków zagłosowałoby wówczas na formację Pawła Kukiza. 5-proc. próg wyborczy minimalnie miałby szansę przekroczyć Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Dobre wieści dla PO
Kantar Public zbadał jednak jeszcze kilka innych kwestii i dodatkowe dobre informacje ma dla Platformy Obywatelskiej. Po pierwsze, aż 37 proc. badanych wskazało, że to właśnie ta partia najbardziej bardziej przyczyniła się do sukcesu protestów przeciwko złym zmianom w sądownictwie. Druga najliczniejsza grupa respondentów (27 proc.) wskazała natomiast, że partię odpowiedzialną za sukces trudno wskazać, a tylko 17 proc. oceniło, iż jest nią Nowoczesną. 5 proc. uznało, że sukces protestów Polacy zawdzięczają SLD, 3 proc. wskazało na ludowców. 6 proc. mówiło o jeszcze innych partiach, a 5 proc. oceniło, że żadna partia się do tego nie przyczyniła.
W najnowszym sondażu Polaków poproszono też o wskazanie lidera opozycji. I tu miłe zaskoczenie czeka Grzegorza Schetynę. Choć na protestach jego wystąpienia nie porywały tłumów, okazuje się, że za lidera ma go jednak aż 33 proc. społeczeństwa. Tylko 11 proc. wskazało na Ryszarda Petru. 7 proc. Polaków za lidera opozycji uważa Władysława Kosiniaka-Kamysza, 2 proc. Włodzimierza Czarzastego, a... tylko 1 proc. Kamilę Gasiuk-Pihowicz. Taki sam odsetek za lidera opozycji ma Pawła Kukiza. 3 proc. wskazało różne mniej znane nazwiska.
Nie oznacza to jednak, że Grzegorz Schetyna może czuć się już niekwestionowanym królem serc zwolenników opozycji. Najwięcej respondentów (34 proc.) odpowiedziało bowiem, że trudno im nazwisko prawdziwego lidera wskazać. Kolejne 6 proc. stanowczo oceniło, że lidera opozycji w ogóle nie ma.
Dopiero widać efekt protestów?
Do tego opracowanego na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych mieszkańców Polski badania Kantar Public wykorzystał technikę wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo. Sondaż przeprowadzono we wtorek 25 lipca, czyli dzień po tym, gdy weto prezydenta Andrzeja Dudy zatrzymało dążenia koalicji rządzącej do przejęcia pełnej partyjnej kontroli nad sądownictwem i wynikami każdych kolejnych wyborów.
Przypomnijmy, iż to kolejne dane wskazujące na to, że najbliższe wyborcze starcie z PiS prawdopodobnie może wygrać tylko zjednoczona opozycja. Jak informowaliśmy w naTemat, podobne wyniki przyniosło już poprzednie badanie Kantar Public przygotowane w dniach 21-22 lipca. Wówczas dane wskazywały jednak także na to, że głównym beneficjentem gorących wydarzeń z ostatnich dni paradoksalnie było PiS, które zanotowało największy wzrost poparcia względem poprzedniego miesiąca.