
Plażowiczka w niemieckim mieście Wedel podniosła z piasku na brzegu rzeki Łaby coś, co wyglądało jak bursztyn. Okazało się, że to biały fosfor z czasów II wojny światowej, który łatwo ulega samozapłonowi.
REKLAMA
41-letnia Niemka włożyła kawałek "bursztynu" do kieszeni kurtki, a następnie położyła ją na ławce. To uchroniło ją od poparzeń, bo znalezisko zaczęło się palić. Na pomoc przybiegli przechodnie, a następnie wezwano straż pożarną. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Ta historia wygląda na niezwykłą, ale podobne pomyłki zdarzają się wcale nie tak rzadko. Bywa, że broń biologiczna, która od 70 lat leży zatopiona w Bałtyku, pojawia się na brzegu. Grudki białego fosforu w 2012 roku skaziły 13 km polskiego wybrzeża w okolicach Ustki.
Grudki białego fosforu już znajdowano na plażach po naszej stronie Bałtyku. W 2012 roku skaził on 13 km wybrzeża w okolicach Ustki. Fosfor ogrzany w ręce może się zapalić osiągając temperaturę 1300 stopni Celsjusza. Wydziela żrący dym i jest bardzo trujący. Śmiertelna dawka dla dorosłego człowieka wynosi 0,1 grama.
Źródło: telegraph.co.uk