To, co działo się przez ostatnie tygodnie nie zaszkodziło Prawu i Sprawiedliwości? Takie sugestie przynosi najnowszy sondaż IPSOS dla OKO.press. Wynik partii rządzącej jest w nim imponujący, a opozycja zostaje daleko w tyle. Czyżby PiS był zatem skazany na sukces?
Prawo i Sprawiedliwość uzyskało w najnowszym sondażu aż 40-proc. poparcie. Biorąc pod uwagę masowe protesty w obronie trójpodziału władzy, poważne wstrząsy po prezydenckich wetach w obozie dobrej zmiany i coraz mocniejsze wybijanie się Andrzeja Dudy na niezależność, można wręcz powiedzieć, że to wynik znakomity. Lepiej było tylko w listopadzie 2015 roku, by PiS osiągnęło 44 proc. w sondażu TNS i sierpniu 2016 roku, kiedy 41-proc. wynik także zanotował IPSOS.
Opozycja już tak dobrze nie wypada. Platforma Obywatelska ma według IPSOS 21 proc. poparcia, a Nowoczesna jest tuż nad progiem wyborczym z 6 proc. poparcia. Trzeba jednak zwrócić uwagę na dosyć duże rozbieżności między najnowszymi sondażami. Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni, poparcie dla PiS w sondażach przeprowadzonych przez różne pracownie wahało się od 32 proc. do dzisiejszych aż 40 proc.. To samo dotyczy partii opozycyjnych. Przypomnijmy, że koalicji PO i Nowoczesnej badanie Pollster sprzed zaledwie czterech dni dawało przewagę nad PiS.
Jednak, na który sondaż by nie patrzeć, wiadomo jedno: opozycja musi wykonać bardzo dużo pracy, aby na trwałe choć zbliżyć się do wyników Prawa i Sprawiedliwości. Jak widać, paliwo z protestów przeciwko zmianom w sądownictwie właśnie się kończy. Liczenie tylko na wewnętrzne potyczki "dobrej zmiany" to wielki błąd. A dwa lata do wyborów to wcale nie tak dużo czasu.