
Reklama.
A wszystko przez instagramowy post, który Tiger opublikował 1 sierpnia, czyli w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. "Dzień pamięci. Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie!" – można było przeczytać na zamieszczonej grafice. Tłem dla tych słów była natomiast dłoń z wyciągniętym w górę środkowym palcem owiniętym we wstążkę.
Kiedy w środę zrobiło się głośno o tym instagramowym poście, niespodziewanie zniknął on z sieci. Wątpliwe jednak, by internet o nim zapomniał. "Jesteście obrzydliwi i bezduszni. Chrzanić to co najwyżej Was "janusze marketingu" i reklamowany przez Was produkt", "Jeśli zależało Wam na tym żeby o Was mówili – to gratulacje. Jeśli zależało Wam na sukcesie to kompletny strzał w kolano. Żenujący poziom", "Marketing na poziomie troglodytów z gimnazjum, którzy muszą się za wszelką cenę wyróżnić. Gratuluję strzału w kolano" – komentowano pod wpisem przed jego usunięciem.
Aktualizacja:
W środowe popołudnie marka Tiger zdecydowała się zabrać głos w sprawie kontrowersyjnego postu. Tym razem głos zabrano na facebookowej stronie reklamującej popularne napoje energetyczne. "Bardzo przepraszamy za ten błąd, który nie powinien się wydarzyć. Wiemy, że usunięcie tej publikacji nie naprawi tego błędu, ale post został już usunięty. Jeszcze raz bardzo serdecznie przepraszamy" – czytamy w krótkim oświadczeniu.