Posłanka Platformy Obywatelskiej Róża Thun
Posłanka Platformy Obywatelskiej Róża Thun Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta

Europarlametarzystka z ramienia Platformy Obywatelskiej Róża Thun nie wytrzymała do końca programu "Bez retuszu" w TVP Info. Słowa Tomasza Sakiewicza tak ją oburzyły, że opuściła studio. – Powinien się pan wstydzić, że pan robi wojnę polsko-polską. Zostałam osobiście obrażona i żądam przeprosin – zwróciła się do redaktora naczelnego "Gazety Polskiej". Rozmawiali o reparacjach wojennych od Niemców.

REKLAMA
– Mamy w Polsce grupę ludzi, która marzy o tym, żeby zrobić w Polsce kolejne Auschwitz, ale tym razem Niemcom – stwierdziła Róża Thun. Michał Adamczyk, prowadzący program, przypomniał o sejmowym głosowaniu w 2004 roku. – Wtedy wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej zagłosowali za tym, by Polska upomniała się o przyznanie reparacji wojennych od Niemiec – powiedział gospodarz "Bez retuszu".
Thun odparła, że chodziło o "ukrócenie tej całej debaty z panią Eriką Steinbach". – Proszę sobie przypomnieć, że potem zaraz był w Polsce Schröder, który sam przykrócił panią Erikę Steinbach i powiedział, że rząd niemiecki nie będzie wspierał roszczeń indywidualnych Niemców – stwierdziła. Do dyskusji włączył się Tomasz Sakiewicz.
– Wystawmy ten rachunek Niemcom, a potem zacznijmy o tym rozmawiać – powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej". – Bo może Niemcy też chcieliby się uwolnić od tego ciężaru, a nie mogą, bo mają takich pomocników, jak Platforma Obywatelska, którzy już za nich są adwokatami. Jeszcze nie zdążymy się upomnieć... Pani sobie tu żartowała z milionów ofiar, tam był mój dziadek, ja sobie nie życzę – stwierdził mocno poruszony Sakiewicz. Następnie podkreślił, że "nie chce pieniędzy za dziadka".
Tomasz Sakiewicz
w programie "Bez Retuszu" w TVP Info (zwracał się do Róży Thun)

W ogóle mam w nosie pieniądze Niemców. Ale chcę, żeby oni poczuli ten wstyd, kiedy dzisiaj mówią, że nie ma problemu. Ich pomocnicy też powinni sobie ten wstyd wziąć, bo oni się zwerbowali na ten wstyd. Oni nie musieliby się wstydzić, gdyby nie ich dzisiejsze zachowanie, bo Polska ma prawo się upominać. To jest polskie prawo. Nas napadnięto, nas ograbiono, nam zniszczono gospodarkę i nam wymordowano ludzi. I mówienie, że my nie mamy prawa o tym nawet mówić, to jest taki przykład pedagogiki wstydu, którą nam Platforma fundowała w każdej sprawie. To szkodzi bardzo Polsce i relacjom polsko-niemieckim, bo relacji się nie buduje na tym, że ktoś klęczy. Relacje się buduje je się na tym, że obie strony normalnie rozmawiają. A to, co państwo wyrabiają, to jest przykład takich kompleksów ludzi, którzy są wyzbyci w ogóle jakiegokolwiek interesu narodowego. Pani się nie czuje w tej chwili Polką. Pani się czuje reprezentantką Niemiec i to nam pani dzisiaj robi.

– Jest pan wrednym i podłym kłamcą i będzie pan za te słowa żałował. Jest pan podłym i wrednym kłamcą i imputuje pan ludziom rzeczy, których nie mówią – powtórzyła rozemocjonowana Thun. – I powinien się pan wstydzić, że pan robi wojnę polsko-polską. Zostałam osobiście obrażona i żądam przeprosin – powiedziała europarlamentarzystka. Następnie dodała, że zaraz opuści studio i żąda przeprosin. – Wyjaśnicie to sobie państwo po programie – odparł prowadzący program Michał Adamczyk. Na co Thun wstała i wyszła, rzuciła na koniec "do widzenia". Zebrała za to oklaski.