Remont drogi? Tylko wtedy, gdy się znajdą pieniądze, a tych zaczyna brakować.
Remont drogi? Tylko wtedy, gdy się znajdą pieniądze, a tych zaczyna brakować. Fot. Wojciech Kardas / AG

Wraz z rosnącą liczbą kilometrów nowo oddawanych dróg powinny iść większe środki na ich utrzymanie i bieżące remonty. Tak się jednak nie dzieje, w tegorocznym budżecie zabraknie niemal pół mld złotych na utrzymanie standardu dróg krajowych, podobnie wygląda sytuacja w temacie dróg lokalnych.

REKLAMA
Są gminy w Polsce, gdzie niemal nie ma dziur w drogach. W ostatnich latach nie szczędzono wydatków na drogi, nie tylko te nowe, ale też łatanie starych. Wkrótce jednak może się to zmienić. Powód? Prozaiczny – zaczyna brakować pieniędzy w budżecie. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" w tym roku na remonty i utrzymanie tras krajowych zabraknie bagatela 1,3 mld złotych. Z kolei środki przeznaczone na drogi lokalne będą mniejsze o 300 mln.
Co to oznacza? Dziury. Stare, niewidoczne linie. Nieoznakowane przejścia dla pieszych i zardzewiałe znaki drogowe. Oraz wszechobecną złość kierowców, którzy albo będą jeździć slalomem miedzy ubytkami w nawierzchni, albo pogodzą się z myślą o kosztownych naprawach zawieszenia w swoich pojazdach.
Ministerstwo finansów tłumaczy, ze podczas przygotowywania budżetu brano pod uwagę analizy kosztów napraw w latach ubiegłych. Problem w tym, że wkrótce trzeba będzie łatać także nowe drogi, które powstawały w związku z Euro 2012. Nie rozumiemy tej decyzji i będziemy się starali przekonać ministerstwo finansów do podwyższenia tej kwoty – twierdzi w rozmowie z "DGP" wiceminister infrastruktury i rozwoju Jerzy Szmit.