Antoni Macierewicz, Beata Szydło i Piotr Duda w sali BHP Stoczni Gdańskiej.
Antoni Macierewicz, Beata Szydło i Piotr Duda w sali BHP Stoczni Gdańskiej. Bartosz Bańka/Agencja Gazeta
Reklama.
Kontrowersyjna decyzja prezydenta Gdańska wywołała szybką reakcję wojewody Drelicha. "Solidarność" od wielu lat organizowała obchody. Drelich cofnął decyzję Adamowicza i przyznał prawo organizacji związkowi na podstawie nowego prawa o zgromadzeniach. Chodzi tu o pojęcie "obchodów cyklicznych".
Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności", w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że oznacza to, że KOD może zmienić dotychczasowe zgłoszenie, poprzez wskazanie innej godziny i miejsca obchodów albo odwołać się od decyzji wojewody. Zdaniem Lewandowskiego, decyzja prezydenta Gdańska stwarzała zagrożenie.
Argumentował to tym, że odległość między bramą nr 2 stoczni, a krzyżami wynosi tylko 50 metrów, a więc stwarzałoby to ryzyko starcia dwóch konkurencyjnych manifestacji. Jak się wyraził, trudno byłoby uniknąć prowokacji.
Komitet Obrony Demokracji, jak poinformowało Radio Zet, już zapowiedział odwołanie od decyzji wojewody. Wcześniej zgłosił na 31 sierpnia całodobowe zgromadzenie na Placu Solidarności w Gdańsku. Zamierzał zorganizować uroczystości rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i zaprosił na nie "Solidarność". Związek odczytał to jako prowokację.
źródło: Polskie Radio