Skandaliczna pikieta w Katyniu. Białoruską delegację powitały antobiałoruskie i antypolskie transparetny.
Skandaliczna pikieta w Katyniu. Białoruską delegację powitały antobiałoruskie i antypolskie transparetny. Fot. Twitter.com/Bielsat_pl

Białoruscy opozycjoniści chcieli uczcić pamięć ofiar stalinizmu i katastrofy smoleńskiej w Katyniu. Na miejscu zostali "przywitani" przez skandaliczną pikietę komunistów przy wsparciu rosyjskiej policji. Gorszące wydarzenia miały miejsce w Dniu Pamięci Ofiar Totalitaryzmów w Katyniu. MSZ póki co nie zajmuje się sprawą.

REKLAMA
"Białoruską delegację powitały antobiałoruskie, antypolskie i antynatowskie transparenty" - podaje telewizja Biełsat. Wśród haseł były takie jak m. in. "Polscy naziści!", "Precz z brudnymi łapami od pomników bohaterów - wyzwolicieli”; "Polacy plują w twarz wyzwolicielom". W lesie Katyńskim była grupa z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. Oprócz transparentów mieli też portrety Stalina. – To mój osobisty idol – mówił jeden z demonstrantów. Z relacji wynika, że antypolska pikieta była wspierana przez rosyjską policję, która utrudniała działanie białoruskich dziennikarzy. Jak się okazało, cała "akcja" była zaplanowana już kilka dni wcześniej - czytamy na stronie kresy24.pl.
Jurij Hubarewicz
Przewodniczący ruchu "O Wolność!"

"Było dużo policjantów, autobusy OMON–em, a także pikieta aktywistów partii komunistycznej z portretami Stalina, jakieś 30 osób. Innymi słowy, nasza wizyta była bardzo poważnie potraktowana przez władze lokalne i komunistów. Policja "dołączyła" do nas już w pierwszym punkcie wizyty, na lotnisku "Smoleńsk", gdzie odwiedziliśmy miejsce, w którym w 2010 roku rozbił się samolot z delegacją polskiego rządu. Potem już oddziały policji towarzyszyły nam do końca, zatrzymali również współpracowników kanału Biełsatu Lubou Łunieu i operatora Alesia Silicza. Policja powiedziała, że w celu sprawdzenia dokumentów i przeprowadzenia dalszych czynności muszą się udać na posterunek policji miejskiej w Smoleńsku."

Fakt napisał w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
MSZ
Biuro prasowe

"Wiadomo nam o wydarzeniu, jednak nie odnotowaliśmy zgłoszenia ws. tego incydentu, w tym od obywateli polskich. Jednocześnie apelujemy o unikanie zachowań i wypowiedzi uwłaczających pamięci ofiar stalinowskich zbrodni w tak ważnym - zarówno dla Polaków jak i Rosjan - miejscu ich spoczynku."


Źródło: fakt.pl