Mężczyzna mieszkający w wielkopolskiej Dobrzycy koło Pleszewa usłyszał około godz. 2:20 huk. Gdy wyjrzał za okno, zobaczył płonący bankomat i postać ze świecącą latarką, która następnie odjechała autem z piskiem opon.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jak dowiaduje się naTemat w pleszewskiej policji, sprawca prawdopodobnie wpuścił gaz do bankomatu i wysadził go w powietrze. Monika Kołaska z policji w Pleszewie zaznacza jednak, że na razie jest to wersja nieoficjalna.
Akcja wyglądała na świetnie przygotowaną, bo bankomat w wyniku niej został zaledwie uszkodzony. Obudowa wyleciała na zewnątrz przez drzwi wejściowe, na przeciwko których był zamontowany.
Z urządzenia skradziono skrytkę z pieniędzmi. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze TVN24, bankomat został niedawno wypełniony gotówką, a w środku mogło znajdować się ponad 100 tys. zł, choć tej informacji nie potwierdziła stacji przedstawicielka pleszewskiej policji.
Na razie policjanci nie mają pojęcia, kto odpowiada za przestępstwo. Na miejscu pracują technicy kryminalistyki, którzy zabezpieczają ślady.
Wideo dokumentujące zniszczenia można zobaczyć tutaj.