Lekarze strzelali z wiatrówki do butelki, trafili w pacjentklę
Lekarze strzelali z wiatrówki do butelki, trafili w pacjentklę Fot. lubelska.policja.gov.pl

Pracownicy szpitala w Łukowie nudzili się, więc znaleźli nietypową formę rozrywki. Nie do końca zgodną z naczelną zasadą etyczną w medycynie: "Po pierwsze nie szkodzić". Lekarze na terenie szpitala strzelali sobie do butelki, ranili przypadkowo 38-letnią pacjentkę. Sprawą już zajęła się prokuratura, policja, Rzecznik Praw Pacjenta oraz dyrekcja szpitala.

REKLAMA
Nawet na terenie szpitala nie możemy się czuć bezpiecznie. Pacjentka siedziała na ławce przed budynkiem. Nagle poczuła ból w nodze. Została trafiona śrutem z wiatrówki. Ktoś mocno chybił lub przestrzelił cel. Policjanci znaleźli na terenie szpitala zarówno broń, jak i podziurawioną plastikową butelkę. Śledczy ustalili, że do zabawy włączyło się 6 pracowników szpitala poza godzinami pracy. Wiadomo też kto jest właścicielem wiatrówki. Lekarz został zawieszony w obowiązkach przez dyrekcję szpitala.
Nie wiadomo na razie kto oddał felerny strzał. Dlatego Prokuratura Rejonowa w Łukowie prowadzi dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko danej osobie. Jak podaje portal lublin112.pl śledztwo toczy się w kierunku narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grożą za to 3 lata za kratkami. Również Rzecznik Praw Pacjenta zainteresował się sprawą pod kątem ustalenia czy prawa pacjenta były prawidłowo realizowane przez personel medyczny.
Źródło: Lublin112.pl