Magaluf to popularny kurort na hiszpańskiej wyspie Majorka. To właśnie tam przebywała brytyjska kobieta, która została zgwałcona po wciągnięciu jej na plażę przez trójkę gwałcicieli. Tak przynajmniej wynika z jej relacji, którą przekazała policji.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Policja w hiszpańskim Magaluf poluje na trójkę podejrzanych po tym, gdy zgłosiła się do niej brytyjska nastolatka, która twierdzi, że została zbiorowo zgwałcona. 19-latka miała dać policjantom zdjęcie zrobione swoim telefonem jednemu z podejrzanych w pobliżu Punta Ballena, popularnego kompleksu turystycznego w Magaluf.
Zrobiła sobie z nim zdjęcie na kilka dni przed tym, zanim ją zgwałcił. Cała sytuacja miała wyglądać niewinnie. Brytyjka poszła po prostu ze swoim znajomym na plażę i została przez niego zaatakowana. Niebawem miała dołączyć dwójka jego kolegów.
Potwierdza to anonimowe źródło "Daily Express", według którego kobieta miała zdjęcie jednego z mężczyzn i zapewniła policjantów, że jest w stanie go zidentyfikować. Nie wiadomo, czy nastolatka była mieszkanką Majorki czy też przebywała na wakacjach w Magaluf.
Na razie żaden z napastników nie został jeszcze zatrzymany, media otrzymały jednak od policji zapewnienie, że śledztwo zostanie przeprowadzone drobiazgowo. Z nieoficjalnych informacji wynika, że napastnicy również mogą być obywatelami Wielkiej Brytanii.
Przypomnijmy, przed kilkoma dniami we włoskim Rimini zgwałcono zbiorowo Polkę, która przebywała tam na wakacjach z mężem. Trwa poszukiwanie sprawców, policja ma na razie dane 20 osób, wśród których mają znajdować się podejrzani.