Przez niektórych zwolenników prawej strony sceny politycznej, ksiądz Boniecki, biskup Pieronek czy ksiądz Lemański już nazywani są "zwykłymi łachudrami". Są też opinie, że sprzed ich nazwiska należy wymazać słowo ksiądz.
Dobra zmiana dla Kościoła
Bo dotychczas panowało przekonanie, że to PiS zawłaszczył sobie również Kościół, a wszyscy duchowni przyklaskują działaniom tej partii. W końcu
Jarosław Kaczyński za zwycięstwo wyborcze podziękował ojcu Tadeuszowi Rydzykowi (który jest
hojnie dotowany przez spółki skarbu państwa). A abp Stanisław Gądecki zaraz po objęciu władzy przez PiS stwierdził, że "nastąpił ogromny przełom". – Po wojnie nie było jeszcze takiego zjednoczenia państwa i Kościoła – te słowa zapamiętało wielu. Stąd zapewne wzięło się przekonanie, że – cytując księdza Bonieckiego – "ludzie, patrząc na księży, proboszczów, biskupów, mają wrażenie, że Kościół jest pisowski".